"Kuchenne rewolucje panu nie służą". Rzecznik Nawrockiego do Tuska
"Smutne i przerażające zarazem, że całą energię rządzący poświęcają na kłamstwa i manipulacje, zamiast dbanie o bezpieczeństwo Polaków" - napisał w mediach społecznościowych Rafał Leśkiewicz. W ten sposób rzecznik Karola Nawrockiego odniósł się do sporu o nominacje oficerskie dla funkcjonariuszy ABW i kontrwywiadu.
"Nikogo już chyba nie dziwi irytacja Pana Premiera. Tyle wysiłku i determinacji, by wykreować problem, obarczając winą Prezydenta i... wszystko na nic. Niewielu uwierzyło, bo ta kombinacja operacyjna służb była wyjątkowo niedopracowana" - w ten sposób swój wpis w serwisie X rozpoczął Rafał Leśkiewicz, odnosząc się do głośnego w ostatnich dniach sporu o nominacje oficerskie dla funkcjonariuszy ABW i kontrwywiadu.
"Kuchenne rewolucje panu nie służą". Rzecznik Nawrockiego do Tuska
"Smutne i przerażające zarazem, że całą energię rządzący poświęcają na kłamstwa i manipulacje, zamiast dbanie o bezpieczeństwo Polaków. Wykorzystując do tego młodych funkcjonariuszy służb specjalnych dla partyjnego poklasku" - dodał rzecznik prezydenta Karola Nawrockiego, który zakończył wpis słowami skierowanymi do premiera Donalda Tuska: "coś te ostatnie kuchenne rewolucje Panu nie służą".
Według prezydenta Karola Nawrockiego, decyzja o niepodpisaniu dokumentów była reakcją na działania premiera Donalda Tuska, który zakazał spotkań szefów służb specjalnych z prezydentem. Premier Tusk skrytykował ten ruch, twierdząc, że prezydent powinien skupić się na skuteczności swojego urzędu.
Hołownia się pożegnał. "Chcę prosić, żebyście trzymali za mnie kciuki"
- To dalszy ciąg jego wojny z polskim rządem. Żeby być prezydentem, nie wystarczy wygrać wybory - ocenił Donald Tusk w nagraniu udostępnionym w serwisie X.
Na te zarzuty odpowiedział Karol Nawrocki, który bronił swojej decyzji, wskazując, że premier powinien unikać gry politycznej. - Żeby być premierem, nie wystarczy wrzucanie postów na X. Trzeba jeszcze umieć rządzić i stawiać państwo ponad partyjne interesy - odpowiedziała głowa państwa.
Jakie będą kolejne kroki?
W kwestii nominacji pojawiło się też wiele nieścisłości. Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej zapewnił, że nie odmówiono nikomu promocji, a jedynie toczą się rozmowy o procedurze przyznawania nominacji. - To nieprawda, kłamstwo. Nie było ustalonej daty, nie ma odmowy. Jest dyskusja na temat tego, jak te nominacje mają być prowadzone - podkreślił Marcin Przydacz w RMF FM.
Za to minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak ostro skrytykował brak podpisu prezydenta pod nominacjami na pierwszy stopień oficerski w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Służbie Kontrwywiadu Wojskowego.
"Brak podpisu prezydenta pod awansami na pierwszy stopień oficerski w ABW i SKW jest nie do obrony" - podkreślił minister. Jak zaznaczył, wykorzystanie takich sytuacji do politycznych rozgrywek nie przynosi korzyści ani politykom, ani młodym funkcjonariuszom.