Bloomberg ostrzega. W Polsce rośnie wrogość wobec Ukraińców
W Polsce widoczny jest wzrost wrogości wobec Ukraińców. Sondaże pokazują, że coraz większa liczba Polaków uważa pomoc dla ukraińskich uchodźców za zbyt dużą. Bloomberg zwraca uwagę na to, że rosyjska propaganda wykorzystuje te zmiany nastrojów.
Co musisz wiedzieć?
- Stanowisko Polaków wobec uchodźców z Ukrainy zmienia się - obecnie tylko 48 proc. popiera ich przyjmowanie.
- Wzrost przestępstw z nienawiści - odnotowano 651 takich przypadków w 2024 roku.
- Polityka państwa - decyzje polityczne wpływają na postawy społeczne wobec Ukrainy.
Z ostatnich sondaży wynika, że Polacy wykazują mniejszą przychylność wobec ukraińskich uchodźców niż w poprzednich latach - informuje Polsat News. Według danych z opublikowanego w październiku raportu, poparcie dla przyjmowania Ukraińców spadło do 48 proc. To odzwierciedlenie trendu obserwowanego od połowy 2023 roku.
Hołownia się pożegnał. "Chcę prosić, żebyście trzymali za mnie kciuki"
CBOS bada nastroje Polaków dotyczące pomocy ukraińskim uchodźcom od momentu nielegalnej rosyjskiej aneksji Krymu (2014 rok). W październikowej analizie poparcie dla przyjmowania Ukraińców jest najniższe od momentu rozpoczęcia badań (48 proc.), a sprzeciw - najwyższy (45 proc.).
Jakie zmiany w polityce wpływają na sytuację?
Bloomberg w swojej analizie podkreśla, że to prezydent Karol Nawrocki wprowadził politykę, która przewiduje zmniejszone wsparcie dla ukraińskich uchodźców. Jego decyzje, takie jak zawetowanie ustawy o świadczeniu "800 plus" dla Ukraińców, podsycają dyskusje polityczne. Zmiana narracji sprawiła, że w Sejmie przegłosowano rozwiązanie, zgodnie z którym "800 plus" przysługuje tylko pracującym Ukraińcom.
Dodatkowo prezydent Nawrocki wypowiadał się przeciwko wstąpieniu Ukrainy do NATO i UE, co również ma wpływ na nastroje społeczne - ocenia Bloomberg.
Równocześnie odnotowano wzrost liczby przestępstw motywowanych nienawiścią, co przekłada się na pogorszenie relacji między narodami. W całym w 2024 roku w naszym kraju odnotowano 651 przypadków przestępstw popełnionych na obywatelach Ukrainy z powodu ich narodowości. W pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku takich przypadków było już 477.
Jak reaguje społeczeństwo na zmiany?
Prognozy wskazują, że napięcia społeczne mogą wzrosnąć, szczególnie gdy utrzymujący się w mediach dyskurs skupia się na rozbieżnościach w polityce wobec Ukrainy. Przykładowo, w warszawskiej komunikacji miejskiej coraz częściej dochodzi do incydentów, w których Ukraińcy stają się obiektem werbalnych ataków.
Bloomberg przytoczył historię dr Oleksandry Iwaniuk, która niedawno została zaatakowana werbalnie w jednym ze stołecznych tramwajów. Ukrainka mieszka w Polsce od lat, a taka przykra sytuacja spotkała ją po raz pierwszy. Agencja ocenia, że taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia w pierwszych miesiącach wojny, kiedy to Polacy masowo przyjmowali Ukraińców. Wtedy też chęć pomocy uchodźcom deklarowało aż 94 proc. badanych.
Agencja Bloomberg podkreśla, że zmieniające się nastroje w Polsce są wykorzystywane przez rosyjską propagandę w celu dyskredytacji relacji polsko-ukraińskich. Politolog Władimir Skaczko z serwisu news.ru w prokremlowskiej wypowiedzi powiedział, że "jeśli wybuchnie konflikt, będzie to masakra Ukraińców dokonana przez Polaków". - Jest to zupełnie możliwe, ponieważ wrogość Polaków wobec Ukraińców powoli, ale nieuchronnie przeradza się we wrogość i nienawiść. A kiedy takie uczucia staną się dominujące, masakra jest bliska - powiedział Skaczko.
"Pęknięcia w tej solidarności stają się teraz coraz bardziej widoczne, a sprzeciw wobec wspierania Ukrainy staje się centralnym punktem walki o władzę na szczytach polskiej polityki" - ocenia Bloomberg.
źródło: polsatnews.pl, Bloomberg