Pentagon ogłosił gotowość do użycia broni jądrowej. "Globalny sygnał"

USA stawiają sprawę jasno - jeśli reżim Kim Dzong Una nadal będzie prężyć muskuły, nie zawahają się, by bronić Koreę Południową wszystkimi dostępnymi metodami. - Amerykanie mają swoich sojuszników w różnych częściach świata i pokazują, że są gotowi bronić sojuszników, gdy ci będą zagrożeni - mówi dr Oskar Pietrewicz, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

System rakietowy wielokrotnego startu w Korei Północnej
System rakietowy wielokrotnego startu w Korei Północnej
Źródło zdjęć: © East News

Szef Pentagonu Lloyd Austin podczas wizyty w Korei Południowej powiedział, że "Stany Zjednoczone są mocno zaangażowane w realizację zobowiązania w zakresie rozszerzonego odstraszania, które obejmuje wykorzystanie pełnego zakresu amerykańskich zdolności wojskowych". I dodał: - W tym broni konwencjonalnej i nuklearnej, a także obrony przeciwrakietowej.

Austin potępił działania Korei Północnej i przypomniał, że w ubiegłym roku władze dopuściły się "bezprecedensowej liczby prowokacji". Podkreślił też, że zarówno Stany Zjednoczone, jak i Korea Południowa uważają, że Korea Północna destabilizuje sytuację w regionie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z kolei sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas swojej wizyty w Korei Południowej mówił wprost, że Korea Północna zaopatruje Rosję w pociski artyleryjskie i rakietowe.

Sama Korea Północna zaprzecza oczywiście tym informacjom i ostrzega Stany Zjednoczone przed "niepożądanymi skutkami" takich oskarżeń. Wcześniej USA przesłały jednak do ONZ dowody na otrzymywanie przez Grupę Wagnera rakiet od reżimu Kim Dzong Una.

Pomoc militarna dla Ukrainy? "Stanowisko Korei Płd. jest wstrzemięźliwe"

Dr Oskar Pietrewicz, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, w rozmowie z Wirtualną Polską zauważa, że wizyty sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga w Korei Południowej i Japonii oraz sekretarza obrony Stanów Zjednoczonych Lloyda Austina w Korei Południowej należy odczytywać dwojako.

W przypadku Stoltenberga są to - zdaniem eksperta - wizyty będące elementem dialogu NATO z państwami spoza Sojuszu. - Japonia i Korea Południowa są tzw. globalnymi partnerami NATO od wielu lat. Wizyty sekretarza generalnego NATO są więc częścią regularnej współpracy, ale oczywiście w kontekście bieżącej sytuacji w Ukrainie - tłumaczy analityk PISM.

- Jednym z tematów rozmów między Stoltenbergiem a władzami południowokoreańskimi była ocena tego, co dzieje się w Ukrainie. NATO i Korea Południowa są w tym zgodne - to agresja Rosji stanowiąca naruszenie elementarnych zasad prawa międzynarodowego. To ważne dla budowania szeroko pojętej koalicji państw, które krytycznie oceniają rosyjską agresję na Ukrainę - podkreśla dr Pietrewicz.

Jak zaznacza nasz rozmówca, Stoltenberg zachęcał Koreę Południową, by wsparła Ukrainę militarnie i przekazała jej uzbrojenie. Kraj ten nie jest jednak do tego entuzjastycznie nastawiony. - Stanowisko Korei Południowej jest wstrzemięźliwe. Jej władze nie komentują tego. Mówią, że udzielają pomocy humanitarnej i gospodarczej, ale bezpośredniego wsparcia militarnego już nie - dodaje.

A wsparcie to mogłoby okazać się bardzo istotne. Dla przykładu firma Poongsan Corporation produkuje wszystko - od amunicji strzeleckiej, po amunicję do granatników kaliber 40 mm, na artyleryjskiej kaliber 155 mm i czołgowej kaliber 120 mm kończąc. W listopadzie 2022 roku doszło nawet do spotkania amerykańskiego sekretarza obrony Lloyda Austina z koreańskim ministrem obrony Lee Jong-supem odnoście pozyskania 100 tys. pocisków artyleryjskich kaliber 155 mm.

Nie ma wątpliwości. "Wizyta Austina to globalny sygnał"

Odnosząc się do wizyty Lloyda Austina w Korei Południowej, nasz rozmówca zauważa, że bardzo istotny jest w niej wątek dwustronnej relacji pomiędzy tym krajem a USA. - To trzecia jego wizyta od objęcia urzędu, kontakty są intensywne - mówi. I dodaje, że wizyta Austina ma charakter regularnych relacji ze względu na stałe zagrożenie ze strony Korei Północnej i rozwijany przez nią potencjał rakietowo-nuklearny.

- Dochodzą też sprawy bieżące. Ta wizyta jest osadzona w konkretnym kontekście: od początku tego roku prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol sygnalizował, a wręcz raz powiedział wprost, że gdyby zaszła hipotetyczna konieczność, Korea Południowa mogłaby podjąć kroki w kierunku pozyskania własnej broni jądrowej w związku z zagrożeniem z Północy. Później wycofał się z tej kontrowersyjnej wypowiedzi. Nie była konsultowana z USA, które rozpościerają parasol nuklearny nad Koreą Południową - dodaje nasz rozmówca.

Analityk PISM podkreśla, że "wizyta Austina to globalny sygnał". - Amerykanie mają swoich sojuszników w różnych częściach świata. Jeśli ci zastanawiają się, czy gwarancje amerykańskie są wartościowe, Amerykanie takimi spotkaniami i deklaracjami pokazują, że są gotowi bronić ich, gdy ci będą zagrożeni - wyjaśnia ekspert.

Reżim zmienia retorykę. "Mogą chcieć urzeczywistnić groźby"

Czy realne jest rozpędzenie się konfliktu na linii Północ-Południe na Półwyspie Koreańskim? Dr Pietrewicz uważa, że Amerykanie nie mogą lekceważyć zagrożenia ze strony Korei Północnej. Jednak - jak mówi - ryzyko konfliktu pełnoskalowego między Koreami jest minimalne. - Ono takie jest od dekad, ale jednak zawsze jest niepokój, że jakiś lokalny incydent, coś drobnego, może przerodzić się w większy konflikt. Raz na jakiś czas dochodzi do incydentów, trzeba więc dmuchać na zimne - zaznacza.

Ekspert zwraca również uwagę, że od zeszłego roku Korea Północna zmieniła retorykę w kwestii relacji z Południem i w kontekście posiadanej broni atomowej. - Korea Północna mówi, że to, na co stawia, to rozwój taktycznej broni jądrowej, która mogłaby być użyta przeciwko "niewątpliwemu, podstawowemu wrogowi", jakim jest Korea Południowa. Ta nie była zawsze tak nazywana przez sąsiadów. Jest obawa, że Koreańczycy z Północy mogą chcieć urzeczywistnić groźby, by uwiarygodnić swoje słowa - dodaje.

O "niewątpliwym wrogu" Kim Dzong Un mówił na początku tego roku. Powiedział, że "panująca sytuacja wymaga podjęcia zdwojonych wysiłków w celu zdecydowanego wzmocnienia potencjału militarnego (...) w odpowiedzi na niepokojące ruchy militarne USA i innych wrogich sił". Stwierdził także, że sąsiad z południa jest "piekielnie zdolnym do nierozważnego i niebezpiecznego gromadzenia broni oraz wrogich posunięć militarnych".

Dyktator zapowiedział także, że Korea Północna zwiększy produkcję głowic nuklearnych oraz zbuduje potężniejszy międzykontynentalny pocisk balistyczny. Dyktator zagroził także rozwojem broni nuklearnej tuż po tym, jak reżim w Pjongjangu wystrzelił pocisk balistyczny, który spadł do Morza Japońskiego.

Sytuacja na Półwyspie Koreańskim uległa ponownej eskalacji w grudniu ubiegłego roku, po inwazji północnokoreańskich dronów na południowokoreańską przestrzeń powietrzną. Tym samym udało im się przekroczyć granicę obu Korei po raz pierwszy od 2017 roku.

Czytaj też:

Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie