Rząd Beaty Szydło był tworzony za jej plecami, ministrowie wszystkie decyzje uzgadniają na Nowogrodzkiej, a nie w Alejach Ujazdowskich (...) Ja mogłem sobie ułożyć połowę rządu. Wybrałem Stefana Mellera, Grażynę Gęsicką, Zbigniewa Religę. To zupełnie inna klasa polityków. A z Jarosławem Kaczyńskim spotykałem się raz w tygodniu, na godzinę w piątek - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Kazimierz Marcinkiewicz. Były premier mówił w nim również o "zakonie PC", poglądach ekonomicznych Jarosława Kaczyńskiego oraz Bartłomieju Misiewiczu.