Marcinkiewicz o ustawie o IPN. "Ma efekt huraganu"
Były premier twierdzi, że nowelizacja ustawy o IPN i obojętna postawa polskiego rządu wobec dezaprobaty innych państw jest wynikiem chłodnej kalkulacji PiS. Zdaniem Marcinkiewicza, rządzący budują w ten sposób poparcie u części wyborców.
Szef rządu pierwszej kadencji PiS uważa, że skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego było jedynie kolejnym elementem populistycznego przedstawienia.
- Trybunał jest atrapą. Nad tą ustawą można jeszcze usiąść i popracować. Można zrobić to „migusiem”, ale oni wolą prowadzić tę cyniczną grę, która jest skierowana do 40-kilku proc. Polaków, którym taka polityka historyczna się podoba - ocenił na antenie TVN24 BiS.
Kazimierz Marcinkiewicz podkreślił również, że taka strategia może być skuteczna jedynie w polityce wewnętrznej - w zagranicznej ma zaś "efekt huraganu, kataklizmu". Były premier ocenił, że działanie PiS jest "politycznym błędem", przez który Polska może stracić na kilku frontach.
- Ameryka zawsze stoi po stronie Izraela. W tej sprawie również tak będzie. Nie ma dla USA rzeczy ważniejszej w relacjach z Izraelem niż Holokaust. Polska nie ma szans czegokolwiek ugrać. Możemy stracić m.in. współpracę z Izraelem w zakresie nowych technologii wojskowych. Tracimy też w relacjach z Ukrainą, z którą nasze partnerstwo ma duże strategiczne znaczenie. Ukraina stanowi przecież bufor pomiędzy nami a Rosją - wyliczał.
Zobacz także: "Dajcie im więcej broni, przestaną strzelać"
Morawieckiemu zabrakło empatii?
Były premier skrytykował też zachowanie obecnego szefa rządu. Marcinkiewiczowi nie spodobała się odpowiedź Morawieckiego na pytanie izraelskiego dziennikarza, który wspomniał o trudnej historii swojej rodziny.
- Proszę zwrócić uwagę, że obok ustawy mieliśmy także inne zdarzenie – Morawiecki zapytany przez izraelskiego dziennikarza, który wyznał mu historię swojej rodziny, odpowiedział: „Facet, wszyscy donosili – Polacy, Żydzi, Ukraińcy…”. W takiej sytuacji nie odpowiada się w ten sposób - skwitował.
Źródło: TVN24 BiS