Jak donosi Yle w fińskiej elektrowni jądrowej Lovissa, podczas prac konserwacyjnych, służby wykryły niepokojące wycieki. Firma, do której należy elektrownia, wszczęła dochodzenie, by ustalić przyczyny usterki. Według informacji przekazanych przez dyrektora zakładu ani ludzie, ani środowisko, ani sam obiekt nie są zagrożone.