Finlandia podniosła alarm. "Uwaga na Rosję"

Rosja jest aktywnych sprawców operacji wywiadowczych wymierzonych w Finlandię. Działania nasiliły się od czasu przystąpienia Helsinek do NATO, ale były już prowadzone od chwili wybuchu wojny w Ukrainie, co zbiega się z czasem podjęcia przez kraj starań o ratyfikację, która dokonała się w kwietniu.

- W czasie wojny wzrosła liczba prób szpiegostwa podejmowanych przez Rosję wobec nas - powiedziała "Guardianowi" Suvi Alvari, starsza analityczka Supo.

Helsinki od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę uważnie przyglądały się działalności Rosji w ich kraju. W czerwcu fiński prezydent ogłosił, że kraj wydala dziewięciu dyplomatów z ambasady rosyjskiej, uznając ich działalność za sprzeczną z Konwencją wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Według Suvi Alvri przed lutym 2022 roku Rosję i Finlandię, kraje sąsiadujące ze sobą, łączyły "stosunki funkcjonalne". Teraz jednak relacje się zepsuły.

- Rosja chce osłabić wizerunek Finlandii w oczach swojego społeczeństwa i dlatego pojawia się wiele negatywnych doniesień na nasz temat - stwierdziła przedstawicielka fińskich służb wywiadowczych.

Dotyczące Rosji analizy fińskiej Służby Bezpieczeństwa i Wywiadu pojawiają się tuż po podejrzeniu aktu sabotażu wymierzonego w infrastrukturę morską kraju. W zeszłym tygodniu uszkodzeniu uległ podmorski kabel telekomunikacyjny i gazociąg przeprowadzony w pobliżu terytorium Finlandii i Estonii.

Władze fińskie nie wskazują sprawców incydentu. Kancelaria prezydenta Finlandii Sauli Niinistö poinformowała jedynie, że władze uznają, że szkody prawdopodobnie powstały w wyniku "działań zewnętrznych".

Jak podała fińska gazeta "Iltalehti", agencja wywiadowcza ostrzega, że fińska infrastruktura morska pozostaje "bardziej bezbronna niż instalacje na lądzie". - Rosyjskie operacje wywierania wpływu przeciwko Finlandii mają obecnie głównie na celu stworzenie efektu odstraszania. Sektor energetyczny jest jednym z przykładów skutecznego celu w tym zakresie, nawet jeśli nie oczekuje się realnego wyniszczającego wpływu - powiedziała Suvi Alvari.

Sauli Pahlman, zastępca dyrektora generalnego fińskiego Narodowego Centrum Bezpieczeństwa Cybernetycznego, powiedział, że nie przypuszcza, by mogło dojść w Finlandii do incydentu, który będzie jawną, otwartą wrogą napaścią na społeczeństwo. Nie ma obaw, że mieszkańcy zostaną w wyniku ataku odcięci od czegoś, co ma kluczowe znaczenie w codziennym funkcjonowaniu, na przykład żywność, prąd, czy woda. Jednak służby bez ustanku monitorują sieć, by wyeliminować zagrożenia.