Sensacyjne doniesienia ws. Bałtyku. Fiński generał podejrzewa Rosję

Gazociąg Balticconnector łączący Finlandię z Estonią został uszkodzony przez człowieka. Podobnie jak kabel komunikacyjny łączący oba kraje. Były szef fińskiego wywiadu, obecnie członek parlamentu, gen. Pekka Toveri kieruje podejrzenia w stronę Rosji. - Wiemy, że są zdolni do uszkodzenia podwodnej infrastruktury i wiemy czyj wywiad interesuje się podwodną infrastrukturą - mówi w rozmowie z WP.

Gen. Pekka Toveri. Położenie gazociągu na dnie Zatoki Fińskiej
Gen. Pekka Toveri. Położenie gazociągu na dnie Zatoki Fińskiej
Źródło zdjęć: © Archive, Google Maps
Tomasz Waleński

Nietypowy spadek ciśnienia w podmorskim gazociągu Balticconnector został wykryty przez operatorów instalacji krótko przed godziną 2 w nocy z soboty na niedzielę. Natychmiast rozpoczęto śledztwo mające wyjaśnić okoliczności zdarzenia.

Fiński dziennik "Iltalehti" - powołując się na swoje źródła zbliżone do władz - poinformował we wtorek rano, że w związku z sytuacją zwołana zostanie specjalna konferencja prasowa premiera kraju Petteriego Orpo. Gazeta poinformowała również, że "rząd i Siły Obronne podejrzewają, że to Rosja uderzyła w gazociąg łączący Finlandię z Estonią". Jednak ani premier, ani władze bezpieczeństwa nie były gotowe do wskazania Rosji jako winowajcy na tym etapie dochodzenia.

Jeszcze przed wystąpieniem premiera Orpo swoje oświadczenie w sprawie opublikował prezydent Finlandii Sauli Niinisto.

"Zniszczenia w infrastrukturze podwodnej zostały potraktowane poważnie i od niedzieli badane są ich przyczyny. Administracja państwowa została szczegółowo poinformowana o sytuacji. Prawdopodobnie uszkodzenie zarówno rury gazowej, jak i kabla komunikacyjnego jest wynikiem działania zewnętrznego. Przyczyna szkód nie jest jeszcze jasna, dochodzenie jest kontynuowane we współpracy Finlandii i Estonii" - przekazała głowa państwa we wpisie na Twitterze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Gazociąg został uszkodzony w fińskiej strefie ekonomicznej. Uszkodzony został także kabel komunikacyjny między Estonią i Finlandią. Oba uszkodzenia znajdują się w pobliżu centrum Zatoki Fińskiej. Nie znajdują się w tym samym punkcie, ale w tym samym obszarze. Oba naruszenia są spowodowane przez człowieka - przekazał w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Pekka Toveri, były szef wywiadu Finlandii.

Toveri, obecnie członek fińskiego parlamentu, także kieruje podejrzenia na Rosję. - Kto jest zainteresowany takimi działaniami? Wiemy, że są zdolni do uszkodzenia podwodnej infrastruktury i wiemy czyj wywiad interesuje się podwodną infrastrukturą - mówi.

- Rosjanie interesują się tego typu infrastrukturą od lat. Przewidywałem, że taka sytuacja może mieć miejsce, szczególnie w związku z tym, że odkąd Rosja militarnie jest słaba, a ma u swoich granic siłę, jaką jest Finlandia i NATO, ucieknie się do metod hybrydowych, które stosują od ponad półtorej dekady - podkreśla rozmówca WP, dodając jednocześnie, że nie ma zagrożenia dla sektora energetycznego, gdyż gaz może być dostarczony do Finlandii drogą morską przez statki z LNG.

Podejrzenia w kierunku Moskwy kieruje także analityk Konrad Muzyka, który zauważa, że we wrześniu w pobliżu infrastruktury przebywała rosyjska jednostka hydrograficzna Sibirjakow.

"Chociaż wiele jest jeszcze do ustalenia, w połowie września Miłosz Gapiński napisał w naszym 'Kaliningrad Military Digest' o ruchach rosyjskiej jednostki hydrograficznego Sibirjakow w pobliżu gazociągu Balticconnector. Nie wskazujemy palcami, ale jest wysoce prawdopodobne, że Rosjanie badali rurę" - napisał Muzyka na Twitterze.

Natychmiastowa reakcja NATO

Orpo potwierdził na swojej konferencji prasowej, że "według wstępnej oceny uszkodzenie nie mogło powstać w wyniku normalnego użytkowania lub wahań ciśnienia. Jest prawdopodobne, że uszkodzenie jest wynikiem działania zewnętrznego". - Władze fińskie wszczęły dochodzenie w tej sprawie - dodał.

Głos w sprawie uszkodzenia gazociągu zabrał już także sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg, który odniósł się do sprawy na Twitterze.

"Rozmawiałem z prezydentem Saulim Niinisto w sprawie uszkodzeń infrastruktury podmorskiej między Estonią i Finlandią. NATO dzieli się informacjami i jest gotowe wesprzeć zaniepokojonych sojuszników" - przekazał Stolenberg.

Sytuację skomentował także szef szwedzkiego MSZ. "Szwecja wspiera naszych nordycko-bałtyckich kolegów i jest gotowa zaoferować wszelką pomoc w związku z uszkodzeniem infrastruktury podmorskiej między Estonią i Finlandią" - napisał Tobias Billström.

Zaniepokojenie sytuacją wyraził także prezydent Łotwy Edgars Rinkēvičs.

"Jesteśmy bardzo zaniepokojeni doniesieniami, że uszkodzenie gazociągu i kabla transmisji danych między Finlandią a Estonią jest spowodowane działalnością zewnętrzną. Z niecierpliwością czekamy na wyniki dochodzenia. Wyrażam naszą solidarność i wsparcie dla obu krajów" - czytamy.

Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
finlandiarosjaestonia
Wybrane dla Ciebie