Białoruś(strona 141/1)

Działacz nieuznawanego przez władze białoruskie
Związku Polaków na Białorusi Andrzej Pisalnik poinformował, że oprócz niego zatrzymano innego działacza ZPB,
Igora Banczera.

Porównywanie kilkunastu tysięcy protestujących w Mińsku do rewolucji na Ukrainie i w Gruzji jest niewłaściwe i nieuczciwe - pisze dziennik "Lietuvos Rytas".

Po niedzielnej demonstracji opozycji w Mińsku pobito czeskiego dziennikarza. Doznał urazów głowy, zabrano mu laptopa. Napadnięty redaktor "Mladej fronty Dnes" podejrzewa białoruski KGB, ale nie ma bezpośrednich dowodów - podają czeskie media.

Prezydent Rosji Władimir Putin
pogratulował Aleksandrowi Łukaszence ponownego
wyboru na prezydenta Białorusi w niedzielnych wyborach. Wybory te, zdaniem niezależnych obserwatorów, nie były ani wolne,
ani uczciwe.

Polscy posłowie, którzy przyjechali na wybory
prezydenckie na Białorusi, ocenili, że niedzielna manifestacja w
Mińsku była nie tylko protestem przeciwko fałszerstwom wyborczym,
lecz przede wszystkim głosem za demokratyczną Białorusią o
europejskich aspiracjach.

Za zbyt słabą uważa białoruską opozycję
publicysta litewskiego dziennika "Respublika" Julijanas
Galiszanskis.

Przedstawiciele mniejszości białoruskiej w
Polsce uważają, że demokratyzacja życia na Białorusi to już
"proces trwały i nieodwracalny", ale perspektywę, w której mogą
zajść przemiany demokratyczne, ciągle uważają za nieokreśloną.
Różnią się jednak w ocenie wyniku wyborów prezydenckich.

Obserwatorzy OBWE oświadczyli, że niedzielne wybory prezydenckie na Białorusi nie były wolne i uczciwe.

Polska będzie dalej prowadzić takie
działania wobec Białorusi, by zawitały do tego kraju demokracja i
wolność - powiedział premier Kazimierz
Marcinkiewicz, poproszony o komentarz do niedzielnych wyborów
prezydenckich na Białorusi, które - według oficjalnych państwowych
danych - wygrał Aleksandr Łukaszenka.

Prezydent Białorusi Alaksandr
Łukaszenka, który według oficjalnych danych zdobył ponad 82%
głosów w wyborach prezydenckich, powiedział w poniedziałek, że
"rewolucja poniosła porażkę", a Białorusini stawili czoło naciskom
i "pokazali, kto tu (na Białorusi) rządzi".
Na konferencji prasowej Łukaszenka nazwał "absurdalnymi" apele
opozycji o nowe wybory.

Kandydat sił demokratycznych na prezydenta
Białorusi Alaksandr Milinkiewicz oświadczył, że
opozycja nie uznaje niedzielnych wyborów i będzie się domagała ich
powtórzenia. Wezwał kraje demokratyczne, by także uznały ich
nieprawomocność.

Wyrażając zaniepokojenie przebiegiem niedzielnych wyborów prezydenckich na Białorusi Unia Europejska zarazem cieszy się, że w tym kraju rodzi się społeczeństwo obywatelskie - taką deklarację złoży w poniedziałek po południu austriackie przewodnictwo w UE - dowiedziała się nieoficjalnie Poslka Agencja Prasowa.

Informując o niedzielnych wyborach
prezydenckich na Białorusi bułgarskie media elektroniczne
wskazują, że choć wieczorna demonstracja opozycji w Mińsku
zakończyła się pokojowo, przeciwnicy Łukaszenki nie zamierzają
pogodzić się z wynikami wyborów.

"Białorusini głosowali jak z nut" - tak wyniki
niedzielnych wyborów prezydenckich na Białorusi podsumowują moskiewskie "Wiedomosti". "Dżinsowej rewolucji na
Białorusi nie było" - wtóruje im "Gazieta". W podobnym duchu przebieg białoruskich wyborów relacjonują też inne rosyjskie dzienniki.

Dotychczasowy prezydent Aleksander Łukaszenka zwyciężył w niedzielnych wyborach, uzyskując 82,6% głosów - poinformowała Białoruska Centralna Komisja Wyborcza. Jego głównego rywala, demokratycznego kandydata Aleksandra Milinkiewicza poparło 6% głosujących.

Przewodniczący misji obserwatorów z Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, Konstantin Zatulin oświadczył przed mikrofonem radia Echo Moskwy, że nie zauważył żadnych uchybień w wyborach prezydenckich na Białorusi.

Zgodnie z przedwyborczymi sondażami i oczekiwaniami, w zakończonych w niedzielę wyborach prezydenckich na Białorusi wygrał rządzący od 1994 roku tym krajem Aleksander Łukaszenka. Na centralnym placu Mińska gromadzą się tysiące ludzi, aby zaprotestować przeciwko wyborczym fałszerstwom.

Opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi Alaksandr Kazulin oświadczył, że odbywające się tego dnia wybory prezydenckie zostaną sfałszowane. Wezwał swych zwolenników, by wyszli wieczorem na główny plac Mińska. Według Kazulina, członkowie komisji wyborczych podpisują już czyste formularze protokołów wyborczych.

Prezydent Alaksander Łukaszenka, głosując w Mińsku w wyborach prezydenckich na Białorusi, podkreślił, że istnienie dyktatorów w centrum Europy jest niemożliwe.

Kandydat białoruskich sił demokratycznych
Alaksandr Milinkiewicz zapowiedział, że nie uzna wyników
niedzielnych wyborów prezydenckich, gdyż zostaną one sfałszowane.
Wyraził przekonanie, że także Zachód nie uzna białoruskich wyborów
za demokratyczne.