Opozycyjny białoruski bloger na wolności
• Białoruskiego opozycjonistę i blogera Eduarda Palczysa, twórcę portalu 1863x.com, oskarżono m.in. o sianie nienawiści
• Palczys został skazany na karę więzienia zamienioną na zakaz opuszczania miejsca pobytu i wyszedł na wolność - poinformowały "Biełorusskije Nowosti"
29.10.2016 02:09
Palczys został skazany na rok i dziewięć miesięcy więzienia. Na poczet kary zaliczono mu pobyt w areszcie i w szpitalu psychiatrycznym - w sumie 19 miesięcy. Ostatecznie karę zamieniono mu na zakaz opuszczania miejsca pobytu.
Bloger dziękował w sądzie dziennikarzom i wszystkim, którzy go wspierali. Twierdził, że uwolnienie zawdzięcza właśnie im. Ten wyrok to efekt poparcia ze strony społeczeństwa obywatelskiego - mówił.
26-letni Palczys, do niedawna znany pod pseudonimem Jhon (John) Silver, stworzył i prowadził portal 1863x.com, na którym publikowano treści polityczne, często krytyczne wobec władz Białorusi i Rosji.
Prokuratura zarzucała blogerowi sianie nienawiści na tle narodowościowym, rasowym i religijnym, a także dystrybucję materiałów pornograficznych. "Siania nienawiści" prokuratura dopatrzyła się w dziewięciu publikacjach na stronie 1863x.com, prowadzonej przez Palczysa. Za "treści pornograficzne" uznano dwa kolaże, mające symbolizować stosunki między Rosją i Białorusią. Oskarżyciel domagał się dla Palczysa kary trzech i pół roku więzienia.
Palczys twierdził, że został zatrzymany w maju 2015 roku i na kilka tygodni umieszczony w szpitalu psychiatrycznym; następnie wypuszczono go z zakazem opuszczania kraju. Wyjechał jednak na Ukrainę, gdzie spędził kilka miesięcy. W styczniu został aresztowany podczas próby wjazdu do Rosji w obwodzie briańskim. W maju br. doszło do jego ekstradycji na Białoruś. Jego proces rozpoczął się 14 października i toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Opozycja białoruska uznała blogera za więźnia politycznego, prześladowanego na zlecenie władz rosyjskich za patriotyczną postawę. W czasie trwania procesu przedstawiciele środowisk opozycji prowadzili akcje solidarności przed budynkiem sądu. Milicja za każdym razem sporządzała protokoły.
Zobacz także: Setki uchodźców koczują na polskiej granicy. "Wpuście nas"