Rosjanie wyślą wojska na Białoruś? Eksperci: mają pretekst
Moskwa może wykorzystać dyslokację amerykańskich wojsk w Polsce i krajach bałtyckich jako pretekst do nasilenia presji na Białoruś w celu rozmieszczenia tam wojsk rosyjskich - oceniają białoruscy analitycy, cytowani przez "Biełorusskije Nowosti".
"Jeśli konfrontacja między Moskwą i Zachodem się nasili, to Białorusi trudno będzie uchylić się od wypełnienia zobowiązań sojuszniczych tak, jak widzi je Moskwa" - pisze Alaksandr Kłaskouski, komentator niezależnej gazety internetowej "Biełorusskije Nowosti".
Analityk ds. bezpieczeństwa Andrej Parotnikau zaznacza, że amerykańska brygada pancerna nie zmieni równowagi sił w Europie, ale jej rozmieszczenie "to symboliczna akcja polityczna, która ma uspokoić sojuszników Waszyngtonu w Europie" i zademonstrować transatlantycką solidarność USA. Według Kłaskouskiego jest jasne, że "czołgi to tylko reakcja (i to symboliczna)".
"Białoruś chce normalizacji relacji z Zachodem"
Kłaskouski podkreśla, że władze Białorusi nie są obecnie zainteresowane antynatowską retoryką, ponieważ postawiły na normalizację relacji z Zachodem w nadziei na uzyskanie wsparcia dla pogrążonej w stagnacji białoruskiej gospodarki. Autor przypomina, że minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej wielokrotnie dawał do zrozumienia, że "chociaż Mińsk nie jest zachwycony działaniami zachodnich partnerów, to nie widzi bezpośredniego zagrożenia w rozmieszczeniu dodatkowych kontyngentów NATO w krajach sąsiednich".
Analityk Alaksandr Alesin ocenia z kolei, że zachowanie Moskwy będzie zależało od tego, jak ułożą się jej relacje z nowym prezydentem USA Donaldem Trumpem, ale w przypadku negatywnego scenariusza Moskwa będzie się domagała od Mińska zgody na "zwiększenie obecności wojskowej na Białorusi".
"Jeśli nie teraz, to za jakiś czas presja na Łukaszenkę - 'daj nam przyczółek dla odpowiedzi NATO' - rzeczywiście może się nasilić. I to przy ogromnym uzależnieniu białoruskiej gospodarki od rosyjskiego wsparcia, które w czasie obecnego kryzysu tylko wzrosło" - pisze Kłaskouski.
"W ten sposób 'braterska integracja', rozpoczęta przy toastach na Kremlu ponad dwie dekady temu, dzisiaj przekształciła się dla Białorusi w katastrofalną zależność od Moskwy i ryzyko utraty jeśli nie państwowości, to znacznej części suwerenności" - ocenia autor analizy.