łukasz schreiber(strona 2/4)

Marianna Schreiber, żona ministra Łukasza Schreibera, była jedną z głównych bohaterek pierwszego odcinka nowej edycji "Top Model". Jak przyznała, do programu zgłosiła się bez wiedzy męża, bo "przeczy to jego spojrzeniu na obraz ich rodziny". - Nie miałbym śmiałości konkurować z popularnością pani Marianny Schreiber. Kojarzę ją niekoniecznie z tego (programu telewizyjnego - red.), tylko z wpisu, w którym odnosiła się w dość wysublimowany sposób do dziewczynki ubranej w kolory tęczy - komentował w programie "Tłit" europoseł PO Bartosz Arłukowicz, który lata temu wygrał program "Agent". Przypomnijmy, w 2018 roku Marianna Schreiber zasłynęła tweetem, w którym polecała nastoletniej dziewczynie z tęczową torbą wynieść się "won z jej miasta". - Popularność budowana przez panią Mariannę niech pozostanie popularnością pani Marianny. A wszystkim nam będę życzył miłego dnia - dodał Arłukowicz. Dopytywany o komentarz do występu żony ministra Schreibera w telewizji, odparł: "Nie śledzę losów kariery telewizyjnej pani Marianny i gdyby był pan łaskaw zwolnić mnie z wypowiadania opinii nt. pani Marianny, będę panu bardzo wdzięczny". - Szykuje mi się miły i dość pracowity dzień. Pozwolę sobie nie myśleć dziś o pani Mariannie - skwitował Arłukowicz.

Zbigniew Ziobro czeka na decyzję prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w sprawie przyszłości koalicji. - Jeśli koalicja ma funkcjonować, to nieco inaczej. Musimy mieć pewność co do lojalności naszych partnerów - powiedział w programie "Newsroom WP" Łukasz Schreiber z Prawa i Sprawiedliwości. Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie Mateusza Ratajczaka o ocenę działań ministra sprawiedliwości i lidera Solidarnej Polski. Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów zaznaczył, że szczególnie podczas pandemii koronawirusa rządzący obóz musi liczyć na stabilną większość w parlamencie. Jego zdaniem od koalicjanta, który "łamie wewnętrzne ustalenia, a w mediach kreuje kłamliwy obraz sytuacji", lepszy jest rząd mniejszościowy. - Przewidywalność partnerów to nie jest aktywność w mediach społecznościowych, która ma służyć budowaniu pozycji jednego czy drugiego ministra, co jest skandaliczne, kosztem uderzania w rząd - mówił Schreiber. - Zadziało się za dużo spraw, żeby można to było zostawić na poziomie rozmów na posiedzeniu rządu - stwierdził polityk PiS o publicznym rozstrzyganiu problemów między koalicjantami Zjednoczonej Prawicy.

Łukasz Schreiber z KPRM w programie "Newsroom" wyjaśnił, jak przebiegały prace nad ustawą zwalniającą urzędników z odpowiedzialności za niektóre działania związane z zapobieganiem pandemii koronawirusa. - Wypracowaliśmy pewien kompromis, który zresztą był cofnięciem się przez nas o 3 kroki, a naszych partnerów - o 1 krok. To jest ta wersja zgłoszonej poprawki (...) zaproponowana przez przedstawiciela ministra sprawiedliwości. Więc z wielkim zdumieniem (...) wysłuchiwałem głosów, że Solidarna Polska musiała coś blokować. Rozumiem, że blokują własną propozycję - stwierdził Schreiber. Jego zdaniem to "zdumiewająca sprawa". - Uczciwsze byłoby powiedzieć od razu, że nie ma zgody - dodał polityk.

Stanisław Piotrowicz nie był, w przeciwieństwie do niektórych przedstawicieli opozycji, czołową postacią systemu komunistycznego - stwierdził Łukasz Schreiber. Ministrowi nie spodobało się stwierdzenie, że czekający na zaprzysiężenie na sędziego TK były poseł PiS to "dobry komuch".

Marek Suski nie jest już ministrem w KPRM. - Mnie się współpracowało z nim dobrze - powiedział Łukasz Schreiber w programie "Tłit". Minister nie chciał komentować decyzji o odejściu Suskiego z Kancelarii Premiera.

Tomasz Grodzki brał łapówki - sugeruje kolejna osoba. Łukasz Schreiber stwierdził w programie "Tłit", że nie będzie przesądzał winy marszałka Senatu, choć jest to "politycznie wygodne". Minister stwierdził jednak, że pojawiające się głosy "są niepokojące".

Marian Banaś nigdy nie był politykiem PiS - powiedział Łukasz Schreiber w programie "Tłit". Minister stwierdził, że najbardziej realnym scenariuszem odwołania prezesa NIK jest zmiana konstytucji, która to umożliwia lub podanie się przez niego do dymisji.