Marianna Schreiber: polityka odciska się na naszym małżeństwie
Różnica poglądów między ministrem w Kancelarii Premiera Łukaszem Schreiberem i jego żoną stała się niezwykle gorącym tematem przy okazji protestów przeciwko "lex TVN". Marianna Schreiber przyznała w wywiadzie, że polityka odciska piętno na jej małżeństwie i rodzinie.
"W rodzinie politycznej, jesteś zaproszony na Święta, gdy prezentujesz te same poglądy. W przeciwnym razie okazuje się, że nie zasługujesz na miejsce przy stole" - napisała w we wtorek rano na Twitterze Marianna Schreiber (pisownia oryginalna).
Temat stosunków w swojej rodzinie żona ministra rozwinęła w rozmowie z Aleksandrą Głowińską z cozatydzien.tvn.pl. Wyjaśniła, że nie wszyscy członkowie rodziny nie tolerują jej postawy. - Nie chodzi o całą rodzinę, tylko o jej część. Dostaliśmy zaproszenie od teściowej. Celowo napisałam tego tweeta tak, by osoby, które się interesują polityką, wiedziały, o co chodzi - powiedziała.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Nasze małżeństwo pozostaje jednością"
Marianna Schreiber podkreśliła, że w jej ocenie poglądy nie powinny stanowić podstawy do odcinania się od kogoś. Stwierdziła, że mimo różnic poglądowych jej małżeństwo ma się dobrze.
- Jesteśmy z mężem rodziną. Nic się nie zmieniło w tym względzie. Jako małżeństwo jesteśmy jednością. I w rodzinie powinniśmy się akceptować ponad wszystko. Ponad podziałami. Ja wybaczyłam ludziom, którzy zrobili z mojego dzieciństwa coś, czego nie da się opisać słowami. Uważam, że warto rozmawiać - powiedziała.
"Lex TVN" obali rządy PiS? Ekspert o "krytycznie ważnym" momencie
Nie oznacza to jednak, że święta Schreiberowie spędzą tak jak w ubiegłych latach w dużym rodzinnym gronie. - Wstępny plan jest taki, że wigilię spędzimy u mojej najstarszej siostry. A później są dwie opcje: albo zostaniemy sami w domu, albo ja wyjadę z córką, a mój mąż pojedzie do swojej rodziny. Jeszcze do końca tego nie uzgodniliśmy - wyjaśniła.
Córka tęskni za tatą, poprosiła o prezent
Jednym z przejawów politycznego wpływu na rodzinę jest również ciągła nieobecność Łukasza Schreibera w domu. Minister zajęty pracą często nie ma czasu, by pobyć w domu z córką. Marianna Schreiber zdradziła, że córka chciałaby w związku z tym otrzymać konkretny prezent. Miała o nim napisać w liście do świętego Mikołaja.
- Napisała, że chciałaby dostać telefon, żeby mogła dzwonić do taty, nagrywać mu wiadomości głosowe i wysyłać mu filmiki, na których się cieszy i mówi, że za nim tęskni. Nie chce żadnych zabawek, chce telefon, żeby nie musiała prosić, by wysłać SMS-a, tylko żeby cały czas mogła być w kontakcie z tatą i łączyć się z nim na wideo rozmowie. Ona to uwielbia i bardzo potrzebuje kontaktu z tatą - powiedziała.
"Polityka odciska się na naszym małżeństwie"
Choć różnice poglądowe nie są dla Schreiberów nie do przeskoczenia, to uczestniczka programu Top Model nie ukrywa, że polityka jest na stałe obecna w ich życiu. - Polityka odciska się na naszym małżeństwie i naszej rodzinie, ale teraz, obserwując tę sytuację, jest to o wiele cięższe do zniesienia. Musimy zobaczyć, czy to uczucie, które nas łączy, jest na tyle silne, by zaakceptować swoje odmienności i nie musieć w domu się z tego tytułu kłócić - tłumaczy.
Schreiber opowiedziała, że zanim wyszła na niedzielny protest przeciwko "lex TVN", odbyła z mężem bardzo długą rozmowę. Podkreśliła, że nie żałuje swojej decyzji. - Wiele osób pyta mnie na Instagramie, jak my to robimy, że mając różne poglądy, nie odczuwamy tego w domu? Odpowiadam zawsze, że nie da się tego nie odczuwać w domu. Wiele rzeczy robimy dla dziecka i w imię miłości, która nas łączy. Potrafimy na siebie patrzeć sercem, a nie tylko przez pryzmat światopoglądów - stwierdziła.
Źródło: cozatydzien.tvn.pl