PolskaSzymon Hołownia odchodzi z "Wprost". "To atak na mnie"

Szymon Hołownia odchodzi z "Wprost". "To atak na mnie"

Szymon Hołownia rozstaje się z tygodnikiem "Wprost". Jako powód katolicki publicysta podał nieopublikowanie w dzisiejszym numerze jego tekstu, w którym wyraził sprzeciw wobec pomysłu refundacji zapłodnienia in vitro z budżetu państwa.

Szymon Hołownia odchodzi z "Wprost". "To atak na mnie"
Źródło zdjęć: © AKPA | Kurnikowski

02.04.2013 | aktual.: 02.04.2013 15:03

"Dziś rano otwieram gazetę i widzę, że bez żadnego sygnału, bez choćby próby rozmowy, nie zamieszczono mojego cotygodniowego tekstu, w którym tym razem wyrażałem sprzeciw wobec pomysłu budżetowej refundacji in vitro. Zamieszczono za to atak na mnie (oparty o tekst, którego w gazecie nie ma), pełen ideologicznego jadu" - napisał Hołownia w oświadczeniu opublikowanym na portalu stacja7.pl. I dodał: "na moje oko – ciut brudna metoda walki o zwycięstwo: zakneblować, po czym podjąć dyskusję. To styl. A merytoryka? Nie mam siły tłumaczyć pani Papuzińskiej, że po pierwsze in vitro nie jest żadnym leczeniem czegokolwiek, po drugie, że na świecie aż roi się od 'autorytetów' mających wątpliwości w sprawie in vitro (tylko w naszym postępowym zaścianku uważana jest ona za zbawienie), po trzecie zaś omawiane teksty powinna czytać ze zrozumieniem".

Hołownia wyjaśnił, że jego zdaniem zapłodnienie in vitro jest metodą nieetyczną. "Ale nikomu nie zamierzam jej zakazywać. Bo mam szacunek dla ludzkiej wolności i do ludzi, których ból bezdzietności skłania do sięgnięcia po nią" - tłumaczył.

Broniąc swojego nieopublikowanego tekstu publicysta zwrócił uwagę, że ma prawo pytać, "czy i dlaczego rząd zamiast łatać dziury w procedurach ratujących życie, bierze się za coś, co jeśli chce finansować, winien moim zdaniem robić w znacznie dalszej kolejności". "Co słyszę? Burę, jak w zerówce. 'Zdanie redakcji w sprawie in vitro powinno być jasne nie tylko dla naszych czytelników, lecz także dla naszych stałych autorów. Niestety, okazało się, że tak nie jest'. I kara" - Hołownia przytacza wyjaśnienia "Wprost".

"Nagana na forum publicum i zdjęcie tekstu (opublikowano go ponoć na osłodę w Internecie). Próbowałem dowiedzieć się o sprawie u obecnego kierownictwa czegoś jeszcze, usłyszałem, że tygodnik 'to nie hyde park' i nie można tu głosić poglądów 'sprzecznych z poglądami redakcji'" - dodaje Hołownia.

Szymon Hołownia w lipcu 2012 roku odszedł z "Newsweeka". Jego decyzja była wówczas podyktowana kolejną okładką tygodnika, z którą się nie zgadzał.

Po opuszczeniu kolejnego tygodnika Hołownia zapowiedział, że od tej pory będzie publikował wyłącznie na stronie stacja7.pl.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (354)