Szwecja i Dania: kontrole graniczne tylko tak długo, jak to niezbędne
• Nadzwyczajne spotkanie ws. Schengen: kontrole na granicach tylko, do kiedy to konieczne
• Spotkanie zorganizowała Komisja Europejska
06.01.2016 | aktual.: 06.01.2016 14:46
Szwecja i Dania zapewniły w środę, że kontrole na granicach, wprowadzone w związku z napływem uchodźców, nie będą obowiązywać dłużej niż to konieczne. Zażądały jednak od pozostałych krajów przestrzegania zobowiązań do ochrony granic i relokacji uchodźców.
- Zgodziliśmy się, że konieczne kroki, które podejmujemy, nie mogą obowiązywać dłużej, niż będzie to potrzebne. Chcemy zachować swobodny przepływ osób w Europie - powiedział szwedzki minister sprawiedliwości i migracji Morgan Johansson na konferencji prasowej w Brukseli po nadzwyczajnej naradzie na temat sytuacji w strefie Schengen.
Spotkanie z udziałem ministrów ze Szwecji, Danii i Niemiec zorganizowała Komisja Europejska.
W poniedziałek Szwecja wprowadziła kontrolę dowodów tożsamości na granicy z Danią. Firmy transportowe pod groźbą kar pieniężnych zostały zobowiązane do kontrolowania dokumentów pasażerów. W 2015 roku wśród 160 tys. osób starających się o azyl w tym kraju jedynie 20 proc. miało paszport.
- Sytuacja w Szwecji jest bardzo trudna. (...) Przyjmujemy najwięcej uchodźców w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Możemy robić bardzo dużo i robimy dużo, ale nie możemy sami robić wszystkiego. Wszystkie państwa UE muszą dzielić się tą odpowiedzialnością - podkreślił Johansson, apelując o wdrażanie uzgodnionego programu relokacji uchodźców.
Po Szwecji także duńskie władze przywróciły na 10 dni kontrole na granicy z Niemcami. Jak zaznaczyła w środę duńska minister ds. migracji Inger Stojberg, na razie nie nałożono na przewoźników obowiązku kontrolowania dowodów tożsamości pasażerów, ale władze stale obserwują rozwój sytuacji i taki obowiązek może zostać wprowadzony w krótkim czasie.
- Nie chcemy stać się celem dla setek tysięcy uchodźców - powiedziała Stojberg.
Z kolei parlamentarny sekretarz stanu w niemieckim MSW Ole Schroeder powiedział wprost, że granica zewnętrzna UE, szczególnie między Grecją a Turcją, nie jest chroniona właściwie, nie są przestrzegane przepisy systemu Eurodac, który pozwala na porównywanie odcisków palców osób przybywających do UE, a mechanizm relokacji uchodźców nie działa.
- Dopóki nie będziemy w stanie znaleźć europejskich rozwiązań, (...) kraje unijne będą podejmować kroki indywidualnie - powiedział. Niemcy już we wrześniu wprowadziły tymczasowe kontrole graniczne w związku z napływem uchodźców do tego kraju. Według Schroedera jak na razie decyzje Kopenhagi nie mają bardzo negatywnego wpływu na przepływ osób między niemieckim regionem Szlezwik-Holsztyn a Danią.
Komisja Europejska analizuje, czy działania podejmowane przez Danię i Szwecję są konieczne i zgodne z zasadami strefy Schengen. Jak podkreślił komisarz UE ds. migracji Dimitris Awramopulos, te wyjątkowe kroki muszą być ograniczone do minimum oraz wycofane, gdy tylko będzie to możliwe - czyli po spowolnieniu fali migracyjnej.
- Wszyscy zgadzamy się, że strefa Schengen i swoboda przepływu osób muszą zostać zachowane - zarówno dla dobra obywateli, jak i gospodarki - podkreślił Awramopulos.
Z Brukseli Anna Widzyk