Światowa konferencja w sprawie szaletów
Apelem o przełamanie "sanitarnego tabu" na
świecie, gdzie ponad jedna trzecia ludzi nie korzysta z toalet,
rozpoczął się w Pekinie IV Światowy Szczyt Szaletów.
Toalety to sprawa, o której nie mówi się publicznie, gdyż temat wydaje się wstydliwy - powiedział przed rozpoczęciem obrad Singapurczyk Jack Sim, jeden z głównych założycieli organizacji, zajmującej się problematyką publicznych szaletów. Główna siedziba tej światowej organizacji znajduje się w Singapurze - szczyty organizowane są co roku.
Według Jacka Sima, ceną za fałszywy wstyd jest to, że ludzie są zmuszeni do korzystania z brudnych, cuchnących, źle funkcjonujących toalet bądź też nie ma ich wcale. W przeszłości obalono już wiele społecznych tabu - jak sytuacja kobiet, AIDS czy trąd; sprawa toalet jest jednym z ostatnich tego typu zakazanych tematów - podkreślił singapurski inicjator szczytu.
W planowanym na trzy dni pekińskim spotkaniu bierze udział około 400 delegatów z całego świata - w większości urbanistów, specjalistów ds. higieny i ochrony środowiska oraz projektantów. Zaplanowano warsztaty poświęcone m.in. najnowszym technologiom w dziedzinie sanitarnej i strategiom zarządzania.
Z danych ONZ-owskiej agendy UNEP (Programu Narodów Zjednoczonych Ochrony Środowiska) wynika, że na świecie 2,4 miliarda ludzi nie korzysta z żadnych toalet. Brak toalet lub ich zły stan stanowią zagrożenie dla środowiska i dla zdrowia ludzi, przede wszystkim zaś dla dzieci - podkreśla UNEP na swej stronie internetowej.
W ramach przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w 2008 r. - mających odbyć się w Chinach - pekińskie władze od 2001 r. przeznaczyły 200 mln juanów (ok. 100 mln złotych) na budowę lub odnowienie istniejących toalet publicznych. W stolicy Chin ma powstać ponad 700 nowych toalet - istniejące zaś mają zostać zmodernizowane.