"Sueddeutsche Zeitung": Berlin i KE chcą unijnego podatku na uchodźców. Rzad Niemiec dementuje
Niemcy i Komisja Europejska prowadzą nieformalne rozmowy o specjalnym podatku w UE przeznaczonym na pokrycie kosztów przyjęcia i integracji uchodźców - podał dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Rząd Niemiec zdementował te doniesienia.
10.10.2015 | aktual.: 10.10.2015 11:21
Dodatkowe środki mogłyby pochodzić z podwyżki podatku od paliw lub podwyżki VAT-u - pisze "SZ", powołując się na informacje uzyskane podczas obrad Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Limie.
Pozyskane w ten sposób pieniądze wpływałyby do unijnego budżetu, a następnie byłyby przeznaczane na wzmocnienie granicy zewnętrznej UE oraz na pokrycie kosztów związanych z przyjęciem i utrzymaniem imigrantów. Część środków byłaby kierowana do krajów pochodzenia uciekinierów, aby poprawić warunki życia.
Rzecznik rządu Steffen Seibert zdementował informację podaną przez gazetę. - Nie chcemy ani podwyżki podatków w Niemczech, ani też wprowadzenia podatku w UE - oświadczył rzecznik kanclerz Angeli Merkel.
Wysokość podatku jest sprawą otwartą - zastrzega "SZ". Redakcja przypomina niedawną wypowiedź unijnego komisarza Pierre Moscovici, że rozmowy o dodatkowych pieniądzach z budżetu UE mają sens dopiero wtedy, gdy Unia będzie dysponować "solidnymi kalkulacjami" dotyczącymi liczby imigrantów.
Wyzwanie dla Europy
Niemiecki rząd podkreślał w minionych tygodniach wielokrotnie, że problem uchodźców jest "wyzwaniem europejskim". Jak pisze "SZ", inicjatorem podatku na uchodźców jest niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble.
Z niemieckiego punktu widzenia "dodatek solidarnościowy" jest jak najbardziej sensowny. Niemcy przekazały na rozwiązanie kryzysu migracyjnego najwięcej pieniędzy ze wszystkich krajów UE. Koszty ponoszone przez władze centralne, landy i samorządy szacowane są na 20 mld euro.
"SZ" przypomina, że w przeszłości wszystkie propozycje dotyczące socjalnego europejskiego podatku rozbijały się o sprzeciw państw członkowskich. Podatek na uchodźców sprawiłby, że UE po raz pierwszy w swojej historii dysponowałaby własnymi środkami. Kryzys migracyjny doprowadziłby tym samym do "dużego kroku" w kierunku większej integracji UE - pisze niemiecki dziennik.