ŚwiatStudenci z Tajlandii zatrzymani za gest sprzeciwu z "Igrzysk śmierci"

Studenci z Tajlandii zatrzymani za gest sprzeciwu z "Igrzysk śmierci"

Siły bezpieczeństwa zatrzymały pięciu studentów, którzy na spotkaniu z szefem rządzącej krajem wojskowej junty, generałem Prayuthem Chan-Ochą, wykonali gest znany z filmu "Igrzyska śmierci", symbolizujący sprzeciw wobec tyrańskiej władzy.

20.11.2014 | aktual.: 20.11.2014 04:26

Podczas przemówienia generała w położonej na północnym wschodzie kraju prowincji Khon Kaen pięciu studentów siedzących przy podium wstało, zdjęło koszule, pod którymi mieli T-shirty z hasłem "Precz z puczem", oraz wykonało symboliczny gest - wzniesione ramię, wyprostowane trzy środkowe palce. Natychmiast interweniowali policjanci i żołnierze.

Armia poinformowała później, że studenci zostali przewiezieni do obozu wojskowego, a ich zatrzymanie ma na celu "skorygowanie (obywatelskiej) postawy" - podał dziennik "The Nation". Według prawnika Sasinana Thamnithinana nie postawiono im dotąd zarzutów.

Jak relacjonowały miejscowe media, szef junty wydawał się nieporuszony incydentem i miał zapytać: "Czy ktoś jeszcze chce sobie zaprotestować?".

Gestem wykonanym przez studentów posługują się bohaterowie filmu "Igrzyska śmierci"; symbolizuje on milczący sprzeciw wobec brutalnych i tyranicznych rządów. W Tajlandii przejęli go krytycy junty, która sprawuje władzę w kraju od majowego przewrotu. Już miesiąc później wojsko ostrzegło, że każdy, kto posłuży się nim w dużej grupie ludzi i nie opuści ręki mimo wydanego polecenia, zostanie aresztowany.

Junta jest krytykowana za odsunięcie od władzy cywilnego rządu wybranego w demokratycznych wyborach. Wojskowi twierdzą, że było to konieczne dla przywrócenia stabilności w kraju, gdzie dochodziło do starć między zwolennikami byłego premiera Thaksina Shinawatry i promonarchistycznej opozycji.

Według Amnesty International wojskowe władzą dopuszczają się licznych naruszeń praw człowieka, m.in. przeprowadzając bezpodstawne zatrzymania i ograniczając wolność słowa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)