PolskaSprawa "wanny Wassermanna" zostanie przekazana innej prokuraturze

Sprawa "wanny Wassermanna" zostanie przekazana innej prokuraturze

Krakowska prokuratura nie będzie już prowadzić śledztwa w sprawie wadliwie podłączonej do prądu wanny Zbigniewa Wassermanna (PiS), obecnego ministra, koordynatora ds. służb specjalnych.

Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział dziennikarzom, że podjął decyzję, by sprawę przekazać do innej prokuratury. Uzupełnił, że Prokuratura Krajowa nie znalazła wprawdzie "żadnych nieprawidłowości" w postępowaniu krakowskiej prokuratury, ale sprawa trafi do innej jednostki, by "uniknąć zarzutu stronniczości" (Wassermann jest prokuratorem z Krakowa).

Wcześniej Kaczmarek zapewnił, że Wassermann nie zwracał się w całej sprawie do Prokuratury Krajowej, która podjęła decyzję o analizie sprawy po artykułach w prasie sugerujących, że w śledztwie mogło dojść do nieprawidłowości.

Jak podawała "Gazeta Wyborcza", akta głośnego sporu między Wassermannem a sześcioma fachowcami, którzy wykańczali mu dom, zostały w listopadzie zabrane z prowadzącej śledztwo od trzech lat prokuratury w Nowej Hucie. Najpierw trafiły do prokuratury apelacyjnej, a stamtąd do Ministerstwa Sprawiedliwości.

W śledztwie zarzuty postawiono sześciu budowlańcom, elektrykom i hydraulikom, którzy w 2003 r. wykonywali roboty w domu Wassermanna. Ówczesny poseł PiS nie chciał zapłacić wykonawcom, argumentując m.in., że wadliwe podłączenie wanny z hydromasażem stanowiło zagrożenie dla życia jego rodziny i jego samego.

Według "GW", Wassermann krytykował działania prokuratora, chcącego początkowo sprawę umorzyć. Nie zgadzał się też z pierwszymi opiniami eksperta, który nie widział aż tak poważnych zagrożeń w domu posła. Wassermann zarzucał brak rzetelności mediom piszącym o sprawie.

W Krakowie trwa proces, który Wassermann wytoczył teściowej wykonawcy remontu za to, że w liście do TVP zarzuciła mu nieuczciwość.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)