PolskaSpór polityków wokół ustawy o rozwoju regionalnym

Spór polityków wokół ustawy o rozwoju regionalnym

Umożliwienie wojewodom wetowanie niektórych inwestycji samorządowych, co przewiduje ustawa o rozwoju regionalnym, to zamach na samorządność - uważają posłowie PO i SLD. PiS odpiera zarzuty i argumentuje, że rząd jako odpowiedzialny za wykorzystanie środków unijnych, musi mieć
kontrolę nad prawidłowością procedury rozdziału środków.

06.12.2006 | aktual.: 06.12.2006 15:14

W środę Sejm przyjął poprawki Senatu do ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju. Posłowie zadecydowali m.in. że wojewodowie będą mogli zgłaszać weto w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości przy wyłanianiu w konkursie projektów finansowanych ze środków publicznych oraz unijnych. Weto będzie skutkowało wstrzymaniem procedury zatwierdzenia projektów do realizacji oraz zwołaniem kolejnego posiedzenia komisji konkursowej. Chodzi o inwestycje samorządu wojewódzkiego.

Jak powiedziała na konferencji prasowej w Sejmie Izabela Kloc (PiS), "to rząd jest odpowiedzialny za skuteczne wykorzystanie środków unijnych i musi mieć mechanizmy kontroli, jeśli zdarzyłyby się sytuacje sprzeczne z prawem".

Zaznaczyła, że przyjęty zapis "jest przede wszystkim odpowiedzią na nieprawidłowości, które do tej pory miały miejsce w procedurze konkursowej dotyczącej inwestycji".

Według posłanki PiS, poprawka służy zwiększeniu przejrzystości jawności procedury. Dodała, że wojewoda będzie miał w komisji konkursowej swojego przedstawiciela w roli obserwatora i w przypadku zaistnienia nieprawidłowości w procedurze będzie mógł doprowadzić do powtórzenia procedury.

Podkreśliła, że wojewoda będzie miał prawo weta tylko w przypadku "udokumentowanych nieprawidłowości" procedury. Dodała, że "wytyczne do tego, jak wykrywać nieprawidłowości" ma przygotować minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka. Będą one obowiązywać wszystkich wojewodów - podkreśliła Kloc.

To absolutny zamach na ideę samorządności - tak ocenił przyjęty zapis Witold Gintowt-Dziewałtowski (SLD). Podkreślił też, że weto jest danym wojewodom narzędziem politycznego nacisku wobec sejmików.

Jego zdaniem, jeśli wojewodowie "będą zachowywać się w sposób głupi i złośliwy" to może dojść do opóźnień w wykorzystywaniu środków unijnych, a nawet do unicestwienia samodzielności samorządu wojewódzkiego.

Wszystko zależy od zachowania wojewodów - podkreślił Gintowt- Dziewałtowski. Wyraził nadzieję, że minister Gęsicka będzie kontrolowała zachowanie wojewodów.

Również zdaniem Waldy Dzikowskiego (PO), przyjęte rozwiązanie jest "niebezpieczne i szkodliwe".

Według polityka Platformy, oznacza ono odejście od obiektywizmu, który powinien obowiązywać przy rozdziale środków unijnych, na rzecz "subiektywnych i politycznych decyzji", jakie będą mogli podejmować wojewodowie.

W opinii Dzikowskiego, jeśli weto będzie stosowane może znacznie opóźnić proces inwestowania unijnych pieniędzy.

Opozycja nie ma racji. Nastąpiła całkowita decentralizacja, a my chcemy mieć tylko możliwość interwencji w przypadku nieprawidłowości - odpierał zarzuty wiceszef klubu PiS Krzysztof Jurgiel na konferencji PiS.

Przed konferencją posłowie PiS spotkali się z dziećmi z ośrodka wychowawczo-opiekuńczego, którym rozdali mikołajkowe prezenty.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)