"Smaczny kąsek propagandowy". Cichanouska mówi WP, jak Szmydt może zostać wykorzystany

- Zostanie wykorzystany do poniżania Polski i szerzenia antypolskich narracji. Mińsk i Moskwa działają tu wspólnie, a wysokiej rangi polski dezerter jest dla nich kartą przetargową - mówi w rozmowie z WP Swiatłana Cichanouska, odnosząc się polskiego sędziego Tomasza Szmydta, który poprosił o azyl na Białorusi.

Swietłana Cichanouska dla WP komentuje sprawę polskiego sędziego
Swietłana Cichanouska dla WP komentuje sprawę polskiego sędziego
Źródło zdjęć: © East News, REPORTER | Adam Burakowski, Andrzej Iwanczuk

Tomasz Szmydt, wciąż sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, ogłosił nagle w poniedziałek, że "poprosił" białoruskie władze o azyl. Szmydt oficjalnie przebywa na urlopie, co oznacza, że jako sędzia dostaje uposażenie.

O sprawie poinformowała państwowa białoruska agencja prasowa BelTA. Zdaniem szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewiery Szmydt współpracował z białoruskimi służbami specjalnymi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wszystko wskazuje na to, że Szmydt został wykorzystany propagandowo przez władze w Mińsku. We wtorek oznajmił, że opuścił Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Mówił o rzekomych prześladowaniach i pogróżkach, których ofiarą jakoby padł z powodu swojej "niezależnej postawy politycznej". Nie przedstawił przy tym żadnych dowodów.

"Wysokiej rangi polski dezerter jest dla nich kartą przetargową"

Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji, w rozmowie z Wirtualną Polską mówi wprost: - Tomasz Szmydt to smaczny kąsek propagandowy.

- Zostanie wykorzystany do poniżania Polski i szerzenia antypolskich narracji. Zrobią z niego bohatera - zaznacza. I dodaje, że należy pamiętać, iż "Mińsk i Moskwa działają tu wspólnie, a wysokiej rangi polski dezerter jest dla nich kartą przetargową, narzędziem utwierdzenia ich kłamstw".

- Pamiętam losy polskiego dezertera Emila Czeczki, którego początkowo aktywnie wykorzystywała także białoruska propaganda, a potem zamieniono go w zmarnowany, zniszczony materiał. Trzy miesiące później znaleziono go powieszonego w Mińsku. To najlepszy dowód, o jakim schronieniu możemy mówić na Białorusi pod rządami Łukaszenki - podkreśla Cichanouska w rozmowie z WP.

Szmydt bryluje w programie propagandysty Kremla

Od czasu dezercji na Białoruś Szmydt często pojawia się w mediach. Udzielił wywiadu m.in. Władimirowi Sołowjowowi, jednemu z najbardziej znanych propagandystów Kremla.

Ten "dziennikarz" wielokrotnie straszył rosyjskimi atakami Polskę. W marcu ubiegłego roku mówił, że polskie miasta zostaną zniszczone rakietami. Jeszcze wcześniej podkreślał w państwowej telewizji konieczność "przywracania rosyjskich miast". Na jego liście znalazła się Warszawa, a także miejscowości należące do Ukrainy i Estonii.

Śledztwo ws. Szmydta

7 maja prokurator wszczął śledztwo w sprawie brania udziału na terenie Polski i Republiki Białorusi w działalności obcego wywiadu przez obywatela Polski pełniącego funkcję sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, udzielając temu wywiadowi informacji, których przekazanie mogło wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, tj. o czyn z art. 130 § 2 kk - przekazała w środę Prokuratura Krajowa.

- Podstawowym celem śledztwa jest ustalenie wszelkich okoliczności związanych z ewentualną współpracą ww. sędziego z obcym wywiadem, w tym przede wszystkim zakres udzielanych wiadomości - podali śledczy.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zobacz także