Śledztwo ws. prezydenta Gdańska przedłużone do października
Do 21 października przedłużone zostało śledztwo poznańskiej prokuratury apelacyjnej w sprawie oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W najbliższym czasie przesłuchany ma być m.in. Adamowicz, a także ok. 30 innych osób.
W październiku ub.r. Centralne Biuro Antykorupcyjne zawiadomiło Prokuraturę Generalną o możliwości popełnienia przez Adamowicza przestępstwa związanego ze składanymi przez niego oświadczeniami majątkowymi. Decyzją prokuratora generalnego sprawą zajęła się Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu.
- W ostatnich miesiącach przesłuchano ponad 30 osób. Są to pracownicy Urzędu Miejskiego w Gdańsku, osoby z firm deweloperskich, a także część członków rodziny prezydenta - poinformowała prokurator Hanna Grzeszczyk z poznańskiej prokuratury.
Śledczy zamierzają przesłuchać kolejne osoby, trwa również analiza zgromadzonych dokumentów. - Do października planujemy przesłuchać Pawła Adamowicza, również członków jego rodziny. Mamy zgromadzoną praktycznie całą potrzebną dokumentację (...) Bardzo szczegółowo weryfikujemy oświadczenia majątkowe Pawła Adamowicza, musimy prześledzić źródła pochodzenia środków finansowych wykazanych w jego oświadczeniach - dodała Grzeszczyk.
Postępowanie jest prowadzone przy współudziale delegatury CBA w Gdańsku. Do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów.
Śledczy badają informacje zamieszczane przez Adamowicza w składanych w latach 2009-2012 oświadczeniach o stanie majątkowym, weryfikują zasoby finansowe oraz źródła ich pochodzenia. Sprawdzane są też okoliczności dotyczące nabycia przez Adamowicza nieruchomości na terenie Gdańska.
CBA skontrolowało oświadczenia majątkowe prezydenta Gdańska z lat 2007-2012. Kontrola trwała od października 2012 do czerwca 2013 roku. Przedmiotem była ich prawidłowość i prawdziwość, sprawdzano też przestrzeganie przez prezydenta Gdańska ograniczeń i obowiązków, jakie przepisy nakładają na osoby pełniące funkcje publiczne.
Prokuratura bada oświadczenia złożone od 2009 roku, wcześniejsze się przedawniły.
Adamowicz po upublicznieniu sprawy stwierdził, że "jest pewien swoich racji i ze spokojem oczekuje, że prokuratura jednoznacznie rozstrzygnie te kwestie na jego korzyść".