Śledztwo w sprawie postrzelenia żołnierza na poligonie
Żandarmeria Wojskowa prowadzi śledztwo,
które ma wyjaśnić okoliczności, w jakich doszło do postrzelenia na
poligonie w Wicku Morskim (Zachodniopomorskie) podoficera z II
Korpusu Obrony Powietrznej z Bydgoszczy. Sprawę bada również
Prokuratura Garnizonowa w Koszalinie.
Podoficer został raniony z broni myśliwskiej w szyję podczas przemieszczania się wojskowym honkerem razem z trzema innymi wojskowymi. Jego stan jest stabilny. Prawdopodobnie był to nieszczęśliwy wypadek, badanie wykazało, że żołnierze byli trzeźwi - poinformował rzecznik Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej pułkownik Edward Jaraszuk.
Jaraszuk nie potrafił określić, kiedy doszło do wypadku i czy żołnierze byli na polowaniu. Podkreślił, że wyjaśni to śledztwo. Stwierdził, że żandarmeria przybyła na miejsce zdarzenia w nocy z poniedziałku na wtorek.
Ranny miał pozwolenie na odstrzał zwierzyny, broń była legalna. Żołnierze mogą zwracać się do dowódców jednostek o odpłatne wypożyczenie wojskowych samochodów, tylko takimi można poruszać się po poligonie - dodał.