Sikorski o słowach Putina: uwierzę, gdy zobaczę
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, odnosząc się do słów prezydenta Rosji Władimira Putina dotyczących wycofania rosyjskich wojsk z granicy z Ukrainą, powiedział: "uwierzę, gdy zobaczę".
08.05.2014 09:16
- Jeśli chodzi o apel prezydenta Putina, to uwierzę, gdy zobaczę. NATO, skądinąd na wniosek Polski, zwiększyło swoją zdolność do postrzegania sytuacji na Ukrainie. Wycofanie znad granicy 40 tys. żołnierzy to jest coś, co zobaczymy na zdjęciach satelitarnych, na radarach i na razie tego nie ma - powiedział Sikorski w radiu TOK FM.
Dopytywany, zaznaczył, że wystąpienie Putina niekoniecznie jest gwarancją, że wojska rosyjskie nie wejdą na Ukrainę. - Rosjanie w przeszłości robili takie rzeczy, jak taka strategiczna maskirowka, więc zobaczymyRosjanie w przeszłości robili takie rzeczy, jak taka strategiczna maskirowka, więc zobaczymy. Oby było tak, jak sobie tego życzymy, że Rosja zmienia scenariusz i uczy się dogadywać na przykład z osobą, która ma szanse wygrać wybory prezydenckie na Ukrainie - Petro Poroszenko - powiedział minister.
Sikorski był także pytany o informację na temat kierunków polskiej polityki zagranicznej, którą w czwartek przedstawi w Sejmie. Jak mówił, będzie ona poświęcona głównie kryzysowi ukraińskiemu.
- Z taką tezą, że jest on stress testem - jak to się mówi w bankowości - czyli takim zwierciadłem, w którym powinna obejrzeć się i Europa i Polska, bo on jest probierzem tego, co osiągnęliśmy w dziedzinie bezpieczeństwa, ale i nie tylko w ostatnim ćwierćwieczu - dodał minister spraw zagranicznych.
Wyraził nadzieję, że w obliczu tego, co się dzieje na Wschodzie, dyskusja w Sejmie będzie poważniejsza niż zwykle.
Sikorski mówił, że główne przesłanie polityki zagranicznej dzisiaj jest takie, że "bardzo dużo osiągnęliśmy i możemy być dumni z tego, co osiągnęliśmy, ale koniunktura wobec naszych granic się pogorszyła, bo np. granice na obszarze poradzieckim już teraz ewidentnie nie są bezpiecznie" - dodał. - Nie uważamy, że Polska jest zagrożona - zaznaczył.
Władimir Putin wezwał w środę separatystów na wschodzie Ukrainy, by przełożyli referendum niepodległościowe planowane na 11 maja. W czasie konferencji po spotkaniu z przewodniczącym OBWE Didierem Burkhalterem w Moskwie prezydent Rosji oświadczył, że odłożenie referendum umożliwi "stworzenie warunków niezbędnych do dialogu".
Putin oświadczył także, że Rosja wycofała swoje wojska z granicy z Ukrainą. - Na razie nie ma na to żadnych dowodów - oświadczył rzecznik Białego Domu Josh Earnest w reakcji na wystąpienie prezydenta Rosji.