Sienkiewicz wyszedł z sali plenarnej w asyście Budki. "Dziwne zachowanie"
Do zaskakującej sytuacji doszło podczas wieczornego posiedzenia Sejmu. Bartłomiej Sienkiewicz z PO podszedł do siedzącego w pierwszym rzędzie Borysa Budki, pochylił się nad nim, a następnie w jego asyście opuścił salę plenarną. Zdarzenie wywołało wiele komentarzy. Do sprawy odniósł się w czwartek rano Borys Budka.
13.01.2022 07:09
Sytuacja miała miejsce pod koniec środowej sesji plenarnej. Poseł Koalicji Obywatelskiej - co widać na zamieszczonym w mediach społecznościowych nagraniu - wszedł na salę obrad i podszedł do pierwszego rzędu, w którym siedzieli obok siebie Borys Budka i Małgorzata Kidawa-Błońska.
Polityk pochylił się nad Budką, a ten natychmiast wstał, powiedział coś do Sienkiewicza i obaj wyszli z sali.
Sienkiewicz opuszcza salę obrad. W sieci krążą nagrania
Wtedy z ław sejmowych słychać było okrzyki: "Sienkiewicz się przewróci". Przemawiający na mównicy Dariusz Olszewski z Solidarnej Polski zwrócił się do marszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego z apelem: "Panie marszałku, chyba trzeba alkomat na salę".
- Mieliście czelność się odzywać w tej chwili ? Widziała pani, jak się zachowywał wasz poseł? W jakim był stanie? I pani jeszcze teraz podnosi głos? To naprawdę jest bezczelność - grzmiał z kolei Terlecki, zwracając się do posłanki opozycji.
Sienkiewicz pod wpływem alkoholu? Szef klubu PO: To są bzdury
W czwartek rano w programie "Gość Radia ZET" całą sprawę skomentował szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskije, Borys Budka. Zapytany o to, czy poseł - jak sugerowali politycy PiS - był pod wpływem alkoholu, stanowczo temu zaprzeczył.
- Bartek Sienkiewicz podszedł do mnie poprosić o rozmowę w sprawie tego co dzieje się przeciwko rodzinie Brejzów, Krzysztofa i Doroty – te fake SMS-y, telefony. I poszliśmy porozmawiać - powiedział Budka.
- To są jakieś bzdury, rozmawiałem z Bartkiem Sienkiewiczem przed debatą i w trakcie (debaty - red. ) wyszliśmy omówić tę sprawę - dodawał. Zapytany wprost, czy Bartłomiej Sienkiewicz był trzeźwy odparł: - Oczywiście!
Dopytywany o to, dlaczego wyszli na rozmowę akurat w trakcie debaty ws. odwołania Kamila Bortniczuka, odparł: - Mam zasadę, że jeśli ktoś skłamie z mównicy, to ja ich po prostu nie słucham. To była skandaliczna debata. Nikt nie powiedział słowa "przepraszam" za Łukasza Mejzę - zaznaczył.
- To jest po prostu poziom debaty sejmowej. Rozmawiamy o facecie, który próbował wyłudzać pieniądze od rodziców ciężko chorych dzieciaków, a zamiast tego mamy jakieś filmiki produkowane przez pisowskich trolli i posłów, sugerujące tego typu rzeczy - podkreślił Budka.
Fala komentarzy i sugestie posłów PiS
Sytuacja uruchomiła lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. "Dziwne zachowanie posła Sienkiewicza, który salę obrad opuścił w asyście posła Budki" - napisał na Twitterze poseł PiS Jan Mosiński.
"Co było powodem wyprowadzenia Bartłomieja Sienkiewicza z sali przez Borysa Budkę? Czy były to %?" - pytał z kolei sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Jacek Ozdoba, zamieszczając nagranie z Sejmu.
Wpis Ozdoby skomentował również Polski Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. "Jeżeli pracownik przyjdzie do pracy 'pod wpływem' zawsze kończy się to dyscyplinarką. Poseł nie jest świętą krową, ma rzetelnie i zgodnie z prawem wykonywać swoje obowiązki. Na pewno nigdy 'pod wpływem'. Dyscyplinarką dla posła jest złożenie mandatu. Sprawa pilnie do wyjaśnienia" - napisał poseł.
Wcześniej o komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzecznika PO Jana Grabca, ale do chwili publikacji tekstu odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Przeczytaj także: