Po prostu wściekłem się - powiedział w sądzie 37-letni hydraulik, porzucony przez dziewczynę, która dopiero co wyprowadziła się od niego, ale zostawiła kota. Mężczyzna wrócił do domu z baru i dostał ataku szału, widząc, że kot nabrudził.
Przestępstwo to było szczególnie barbarzyńskie - powiedziała sędzia Monika Pelcz, która wydała wyrok.
Kot nie przeżył upadku z czwartego piętra.