PolskaSeria nocnych włamań do domów jednorodzinnych

Seria nocnych włamań do domów jednorodzinnych

Białostocka policja poszukuje gangu
włamywaczy do domów jednorodzinnych, który okrada właścicieli
podczas snu. Sposób działania złodziei jest za każdym razem
identyczny, a giną m.in. pieniądze, kosztowności, karty
bankomatowe i samochody.

24.11.2005 | aktual.: 25.11.2005 08:33

Policja zaapelowała do mediów o przekazanie mieszkańcom zaleceń, które mają pomóc im zabezpieczyć się przed takimi zdarzeniami. Prosi też o wszelkie informacje, które mogłyby pomóc zatrzymać złodziei.

Jak poinformował oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku Dariusz Kędzior, w ostatnich dniach zanotowano w mieście dwa podobne włamania i próbę trzeciego, a złodzieje ukradli m.in. dwa samochody, sprzęt RTV i karty bankomatowe.

Za każdym razem przestępcy działali podobnie: przeszukiwali pomieszczenia na dole, gdy domownicy spali na piętrze domu. Włamania dokonywali w czasie najgłębszego snu, w nocy między godz. 2.00 a 4.00 rano.

Podobną serię takich włamań odnotowano w woj. podlaskim pod koniec sierpnia. Wtedy odnotowano siedem takich zdarzeń. Poszkodowani stracili mienie warte ponad pół miliona złotych, w tym samochody zaparkowane na posesjach. Policja nie wyklucza, że sprawcami włamań może być ta sama grupa, działająca w różnych miejscach, być może także na terenie całego kraju.

Policja apeluje do właścicieli domów jednorodzinnych, by bardziej zadbali o zabezpieczenie swego mienia. Radzi m.in., by na zewnątrz domu instalować oświetlenie uruchamiane na fotokomórkę, a do drzwi i okien - systemy alarmowe. Odradza trzymanie w domu kosztowności i większych sum pieniędzy, zaleca, by przy kartach do bankomatu nie trzymać numerów PIN, a takie przypadki miały miejsce.

Przypomina też, że odstraszyć złodziei może pies. Ważne, by na sąsiednie posesje zwracali uwagę sąsiedzi. Policja prosi o informacje o podejrzanych obcych osobach w pobliżu domu, bo przestępcy włamanie poprzedzają rozpoznaniem i w ten sposób wybierają majętne osoby.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)