Senator Żaryn: Opozycja stara się robić z PiS morderców
- W czasie żałoby należy zrobić sobie rachunek sumienia. A więc, powtarzam, należy bić się we własne piersi, a nie w cudze - ocenia senator PiS prof. Jan Żaryn. Zdaniem polityka, atak opozycji na partię rządzącą po śmierci Pawła Adamowicza jest niedopuszczalny.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany przez nożownika podczas finału WOŚP. Jak ujawniono, napastnik miał schizofrenię paranoidalną.
Senator Jan Żaryn podkreśla, że "nie można wykorzystywać tej śmieci do niecnych celów natury polityczno-wyborczej". - Ale będziemy najprawdopodobniej tak atakowani w ciągu kolejnych miesięcy. Taki będzie wybór polityczny naszych przeciwników - ocenił w rozmowie z portalem wpolityce.pl.
Polityk podkreślił, że jest zwolennikiem polskiej tradycji, nie mówienia źle o zmarłym i zostawiania przestrzeni do przeżywania żałoby dla najbliższych osób.
Zaznaczył jednak, że w dłuższej perspektywie każdemu wolno się nie zgadzać z poglądami śp. Pawła Adamowicza. - Nie jest to wynikiem nienawiści, ale autentycznej różnicy poglądów przy jednoczesnym poszanowaniu dorobku tej osoby. Dlatego w dni żałoby od śmiertelnego poranienia pana Adamowicza po sobotni pogrzeb milczeliśmy - zaznaczył.
"PiS reprezentuje większość narodu polskiego"
Żaryn wyraził też oburzenie postawą osób, które próbują oskarżać PiS o śmierć polityka i rozsiewają takie plotki zagranicą.
- To wykorzystywanie całego świata przez opozycję w Polsce do czynienia z PiS formacji morderców. Jest to potworne kłamstwo. Będzie dalej sączone w formie insynuacji. Takie rzeczy już się pojawiają, w "New York Timesie" i w innych mediach. Otrzymuję różne informacje ze świata drogą mailową. Wynika z nich, że w wielu zagranicznych mediach nasza formacja jest tak przedstawiana. A PiS jako formacja rządząca w Polsce, reprezentuje część, jeżeli nie większość narodu polskiego - zaznaczył w rozmowie z wpolityce.pl.
Ścigają za mowę nienawiści w sieci
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł 14 stycznia po południu. Dzień wcześniej, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, został zaatakowany nożem przez mężczyznę, który leczył się na schizofrenię.
Adamowicza ugodzono trzykrotnie ostrym nożem. Trafił do szpitala, gdzie przeszedł trwającą 5 godzin operację. Przeżył ją, ale jego stan był bardzo poważny. Po kilkunastu godzinach od jej przeprowadzenia lekarze poinformowali o śmierci prezydenta Gdańska.
Szef MSWiA zdecydowanie zaczął z kolei ścigać wszystkich tych, którzy w sieci kpili sobie z zabójstwa polityka. O działaniach resortu i policji pisaliśmy TUTAJ.
Źródło: wpolityce.pl, WP