Według dotychczasowych ustaleń, w domu w jednej z miejscowości pod Częstochową Jacek S. miał "udzielać narkotyków kilku dziewczętom w wieku 16-19 lat". Następnie odurzone dziewczyny uczestniczyły w nagraniach filmów pornograficznych. Przy Jacku S. znaleziono także pistolet z ostrą amunicją.
"Chcę podkreślić, że według naszej wiedzy dziewczyny nie miały świadomości nagrywania takich scen" - powiedział rzecznik prasowy prokuratury, Romuald Basiński. Sprawa jest na początkowym etapie i prokuratura na razie udziela dość skąpych informacji. Apeluje przy tym o zgłaszanie się innych, ewentualnych poszkodowanych. Przypuszcza się, że w ten sposób zostało wykorzystanych więcej młodych kobiet.
Tylko za udostępnianie środków odurzających osobom nieletnim grozi kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Podejrzanemu mogą być postawione także kolejne zarzuty, m.in. szantażu i gwałtu.
Inni podejrzani w tej sprawie to dwaj mężczyźni, nielegalnie posiadający broń palną i ponad 90 sztuk amunicji. Ustalana jest ich rola w sprawie. Prokuratura zamierza wystąpić do sądu o zastosowanie wobec nich aresztu tymczasowego. (reb)
