Sanepid wykrył dopalacze w cukierkach dla dzieci
Sanepid odkrył niebezpieczne barwniki w słodyczach w sklepiku jednej z lubelskich szkół. Cukierki działały podobnie do napojów energetycznych, czy dopalaczy - informuje tvp.info.
Lubelski sanepid wziął pod mikroskop kolorowe cukierki, które ostatnio stały się hitem wśród uczniów. Dzieci stały się bardziej pobudzone i agresywne - alarmowali nauczyciele.
Sanepid wykrył, że słodycze zawierają szkodliwe dla zdrowia barwniki. Substancje te mogą wpływać na skupienie i aktywność, powodować nadmierną pobudliwość i zaburzenia koncentracji. Po zjedzeniu słodyczy dzieci zachowują się jakby miały ADHD.
Jednak sanepid nie może wycofać ich ze sprzedaży, gdyż pobudzające barwniki nie są zakazane. Dodatkowo inspektorzy mają problem ze sprawdzeniem, czy szkodliwe substancje występują także w innych produktach, gdyż na ich opakowaniach brakuje informacji o składzie. Niezgodny z prawem jest tylko brak informacji o składzie słodyczy.
Kontrola hurtowni zaopatrującej szkolne sklepiki wykazała, że produkty były sprowadzane z Chin i Turcji. Szkoły zapowiadają wycofanie trujących cukierków ze sklepików.