Perez wraz z wieloma innymi wpływowymi politykami miał uczestniczyć w przestępczej szajce, która pozbawiła państwo znacznej części dochodów z ceł.
Prowadzone pod nadzorem ONZ śledztwo już wcześniej zdziesiątkowało gabinet Pereza; w maju podała się do dymisji wiceprezydent Roxana Baldetti. W Gwatemali, podobnie jak w większości krajów obu Ameryk, prezydent jest równocześnie szefem rządu.
W ub. niedzielę Perez po raz kolejny odrzucił oskarżenia prokuratury i zapowiedział, że - mimo rosnących nacisków i oburzenia społeczeństwa - nie poda się do dymisji.
Zdaniem prokuratorów prezydent był członkiem organizacji przestępczej o charakterze mafijnym, znanej jako "La Linea" (linia). Miała ona umożliwiać importerom unikanie płacenia ceł w zamian za łapówki, które przestępcy dzielili między siebie.
Na początku sierpnia Kongres (parlament) nie zdołał uchwalić wystarczającą większością 2/3 głosów pozbawienia Pereza chroniącego go immunitetu.
We wrześniu Gwatemalczyków czeka pierwsza runda wyborów prezydenckich. Prawo zabrania Perezowi ubiegania się o reelekcję.