Sąd: Mężydło ma przeprosić kontrkandydata z PiS
Sąd Apelacyjny w Gdańsku oddalił zażalenie posła Antoniego Mężydły, kandydującego z listy PO w Toruniu, na orzeczenie sądu pierwszej instancji, według którego, miał przeprosić kontrkandydata z PiS Adama Banaszaka.
18.10.2007 | aktual.: 18.10.2007 18:22
Sprawę w trybie wyborczym wytoczył Banaszak. Kandydata PiS oburzyła wypowiedź Mężydły w programie TVN24, że za jego prezesury z konta toruńskiego Polmosu zniknęło 12 milionów złotych.
Przed toruńskim Sądem Okręgowym w sobotę Banaszak zeznał, że pieniądze z konta Polmosu nie zostały nielegalnie wydatkowane, a przeznaczono je na zakup urządzeń i surowców do produkcji. Mężydło przed sądem tłumaczył, że do swojej opinii doszedł czytając dokumenty dotyczące spółki, a nie jest ekonomistą.
Sąd uznał racje Banaszaka, nakazując Mężydle przeproszenie rywala w TVN24 i toruńskich mediach. W uzasadnieniu postanowienia podkreślono, że Mężydło przed ferowaniem pochopnych i krzywdzących ocen powinien zasięgnąć opinii fachowca, a jako poseł nie powinien postępować nierozważnie i pod wpływem impulsu.
Orzeczenie, po oddaleniu zażalenia przez sąd drugiej instancji, stało się prawomocne.
Mężydło i Banaszak w obecnej kampanii wyborczej dwukrotnie ścierali się przed sądem. Za pierwszym razem, to Mężydło wytoczył sprawę Banaszakowi za rozpowszechnianie informacji, że donosił na niego i toruńskich samorządowców do szefa CBA i koordynatora służb specjalnych. Wówczas w sądzie pierwszej i drugiej instancji wygrał Mężydło.