"Rzekoma" weryfikacja wielkopolskiego SLD
Żaden z prominentnych polityków SLD w
Wielkopolsce nie stracił miejsca w szeregach tej partii po
przeprowadzonej rzekomej "weryfikacji członków" - pisze "Nasz
Dziennik".
25.11.2003 | aktual.: 25.11.2003 06:54
Z partii nie usunięto również kontrowersyjnego polityka Sojuszu w Turku, Jana Pakuły, który - jak wynika z ujawnionych niedawno materiałów - szantażował i groził wiceburmistrzowi tego miasta. Partia postkomunistów w Wielkopolsce jednak zdecydowanie się skurczy - ocenia gazeta.
Według niej, SLD w Wielkopolsce i tak jest osłabiony po rezygnacji Krystyny Łybackiej z przewodniczenia wojewódzkim strukturom partii. "Co by o Krysi nie mówić, potrafiła trzymać wszystkich w ryzach żelazną ręką. Teraz sfora 'kundelków' żre się o władzę i wpływy, a w partii panuje chaos. Dlatego nikt nie mógł sobie pozwolić na jakieś czystki personalne, choć osobistych animozji nie brakuje" - powiedział "ND" jeden z do niedawna wpływowych działaczy SLD.
Tymczasem nad pozostaniem w partii waha się np. wielu młodych wiekiem działaczy Sojuszu, uparcie szykanowanych i blokowanych przez "starszych towarzyszy". Część z nich opuści szeregi SLD, jeżeli powstanie ugrupowanie lewicowe pod patronatem Aleksandra Kwaśniewskiego - przewiduje "ND". (uk)