PolskaRuszył proces cywilny SLD kontra J. Kaczmarek za "konta lewicy"

Ruszył proces cywilny SLD kontra J. Kaczmarek za "konta lewicy"

Zaczął się proces cywilny, jaki SLD wytoczył b. szefowi MSWiA Januszowi Kaczmarkowi za jego wypowiedzi w sprawie zagranicznych kont lewicy. Kaczmarek wystąpił już do ministra sprawiedliwości o zwolnienie go z tajemnicy - by przed sądem mógł zeznać, co wie.

Ruszył proces cywilny SLD kontra J. Kaczmarek za "konta lewicy"
Źródło zdjęć: © PAP

09.10.2007 | aktual.: 09.10.2007 16:35

W pozwie do Sądu Okręgowego w Warszawie liderzy SLD Wojciech Olejniczak i Grzegorz Napieralski żądają od Kaczmarka przeprosin w mediach i wpłaty 15 tys. zł na cel społeczny. Chcą by w największych czterech gazetach przeprosił on na swój koszt SLD za - jak twierdzą - nieprawdziwą wypowiedź dla RMF, że widział listę polityków SLD, którzy mają konta w Szwajcarii, ze środkami pochodzącymi prawdopodobnie z przestępstw.

Takiej listy nie ma, bo jeśli by była, już dawno te osoby byłyby zatrzymane - powiedział pełnomocnik SLD mec. Jacek Dubois.

Mój klient nie zaprzecza swoim słowom - mówił mec. Mieczysław Hebel, pełnomocnik Kaczmarka, który nie chciał rozmawiać w sądzie z dziennikarzami.

W maju tego roku, jako minister, Kaczmarek mówił, że są politycy SLD, którzy mają konta za granicą, a pieniądze na nich prawdopodobnie pochodzą ze źródeł przestępczych. Nie podał żadnych nazwisk. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odmówił wtedy potwierdzenia, że Szwajcaria zgodziła się przekazać listę tych kont - jak podawały media. Katowicka prokuratura, która zwróciła się o pomoc prawną do Szwajcarii, podała, że nie prowadzi osobnego śledztwa co do kont polityków.

Wiadomo, że według zeznań oskarżonego m.in. o korupcję lobbysty Marka Dochnala, tajne konta mieli posiadać w Szwajcarii b. prezydenccy ministrowie Marek Siwiec i Marek Ungier, b. minister gospodarki Jacek Piechota, b. minister skarbu Wiesław Kaczmarek, b. szef resortu zdrowia Mariusz Łapiński i b. szef NFZ Aleksander Nauman. Zaprzeczali oni tym informacjom.

Wypowiedzi Ziobry i Kaczmarka na temat domniemanych kont lewicy skrytykowały SLD i PO. SLD zapowiedział, że "jeśli te pomówienia nie skończą się", to wystąpi do sądu. W końcu SLD pozwał Kaczmarka o ochronę dóbr osobistych; wystąpił też z prywatnym aktem oskarżenia wobec niego (za zniesławienie w mediach grozi nawet do 2 lat więzienia).

Ponadto SLD zawiadomił prokuraturę o przestępstwie przekroczenia uprawnień przez Kaczmarka. Dubois poinformował, że śledztwo w tej sprawie umorzono jeszcze jak Kaczmarek był szefem MSWiA, a SLD nie wniósł zażalenia na tę decyzję, skoro jest on już tylko "osobą fizyczną".

Jeśli SLD wytoczy mi proces, podzielę się z sądem swą wiedzą o tym, jakie osoby miały konta, w jakich bankach, i z kim są one powiązane - tak Kaczmarek komentował w maju zapowiedź procesu. Wszystkie moje wypowiedzi są wyważone i mają swe odzwierciedlenie w faktach - dodał.

We wtorek Kaczmarek powiedział, że wystąpił już do Ziobry o zwolnienie go z obowiązku zachowania tajemnicy państwowej i służbowej na potrzeby tego procesu. Do czasu zwolnienia go z tajemnicy pełnomocnicy Kaczmarka nie chcieli zająć merytorycznego stanowiska w sprawie.

Złożyli zaś oni wniosek formalny o odrzucenie pozwu bez jego merytorycznego badania, bo - ich zdaniem - tylko Zarząd Krajowy SLD może reprezentować partię na zewnątrz, a nie jej przewodniczący i sekretarz generalny. Mec. Dubois zapewniał, że pozew ma prawidłowych autorów, ale zgodził się na ewentualne "uzupełnienie braków" pozwu. Proces odroczono bezterminowo.

Kaczmarka odwołano w początkach sierpnia z MSWiA, bo "znalazł się w kręgu podejrzenia" w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. 30 sierpnia zatrzymano go, razem z b. szefem policji Konradem Kornatowskim i ówczesnym szefem PZU Jaromirem Netzlem. Ma zarzut zatajenia spotkania z Ryszardem Krauzem w lipcu w hotelu Marrriott i utrudniania śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA - za co grozi do 5 lat więzienia. Nie zarzucono mu zdrady tajemnicy samej akcji. Sąd uznał potem jego zatrzymanie za "bezzasadne i nieprawidłowe". Kaczmarek mówi, że nie był źródłem przecieku; nie ujawnia jednak, dlaczego ukrywał spotkanie z Krauzem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)