PolitykaRozłam na lewicy i PPS, czyli Platforma Podbiera Socjalistów

Rozłam na lewicy i PPS, czyli Platforma Podbiera Socjalistów

Po rozłamie na lewicy w Sejmie trwają spekulacje, czy Koalicja Obywatelska weźmie secesjonistów na swoje listy wyborcze. Jak ustaliliśmy, na taką współpracę z formacją Donalda Tuska mają szansę senatorowie Gabriela Morawska-Stanecka i Wojciech Konieczny. W przypadku Joanny Senyszyn, Andrzeja Rozenka i Roberta Kwiatkowskiego takich gwarancji nie ma. Ale jest nadzieja. - Wszyscy, którzy staną po dobrej stronie mocy, są potrzebni - mówi Wirtualnej Polsce wiceprzewodnicząca PO Izabela Leszczyna.

Gabriela Morawska-Stanecka jest ceniona w PO
Gabriela Morawska-Stanecka jest ceniona w PO
Piotr Molecki
Michał Wróblewski

15.12.2021 14:43

Wszyscy wyżej wymienieni politycy - skonfliktowani z szefem frakcji SLD Włodzimierzem Czarzastym - opuścili w tym tygodniu klub parlamentarny Lewicy. Utworzyli własne koło parlamentarne Polskiej Partii Socjalistycznej.

Z rozłamu na lewicy najbardziej cieszą się politycy Platformy Obywatelskiej, którzy - motywowani przez Tuska - od dawna starają się zmarginalizować Nową Lewicę pod przewodnictwem Czarzastego (SLD) i Roberta Biedronia (Wiosna).

- Donald chce mieć przy sobie lewą flankę. Bliska jest mu nie tyle lewica laicka, ile satelicka. Niegroźna, wspierająca PO. Neutralizująca lewicę Czarzastego, który dla Tuska partnerem nie jest i nie będzie - mówi współpracownik szefa Platformy.

Partnerem dla Platformy ma być PPS. Tworzą ją posłowie-rozłamowcy, upokarzani w ostatnich miesiącach przez przewodniczącego Czarzastego. Czy Tusk wiedział o rozłamie? Tak, ale do tego lewicowi secesjoniści przyznać się nie chcą, choć temu nie zaprzeczają.

- Nawet gdyby tak było, to publicznie się o tym nie rozmawia. Polityka wymaga pewnych działań zakulisowych - mówi nam Andrzej Rozenek, jeden z rozłamowców. - Będziemy współpracować z opozycją. Wrogiem jest PiS i to trzeba sobie jasno powiedzieć - deklaruje poseł.

"Każdy rozsądny musi brać to pod uwagę"

Jednocześnie Rozenek przyznaje, że nie wyklucza, iż w najbliższych wyborach parlamentarnych mógłby wystartować z list Koalicji Obywatelskiej. - Dzisiaj za wcześnie, by o tym przesądzać, ale każdy rozsądny polityk musi brać to pod uwagę. Dlatego, że to najbardziej prawdopodobna droga do odsunięcia PiS od władzy. Opozycja również musi wspólnie zabezpieczyć się przed sfałszowaniem wyborów przez obecną władzę - mówi Rozenek.

Poseł PPS deklaruje dziś, że barw partyjnych zmieniać nie zamierza. - Całe życie byłem po stronie lewicy i nie zamierzam z tej lewicy odchodzić. Lewica ma obowiązki wobec państwa i wobec ojczyzny - mówi.

Jego byli już koledzy twierdzą jednak, że PPS stoi w przedsionku do Platformy. - Mamy wrażenie, że koło PPS to tak naprawdę przystanek na drodze na listy wyborcze Platformy Obywatelskiej - twierdzi poseł Nowej Lewicy Marcin Kulasek.

Rozenek i Senyszyn? "Będzie ciężko"

Ale czy Andrzej Rozenek oraz jego koleżanki i koledzy z nowego "pepeesowskiego" koła w ogóle mieliby szansę na bliższą - czyli wyborczą, a nie pozorowaną - współpracę z Platformą?

Nie jest to oczywiste. Mówi członek władz PO: - Pani wicemarszałek Morawska-Stanecka - jak najbardziej. Wojtek Konieczny - super, ale nie wiem, czy rzuci PPS dla PO. Natomiast "Rozi", Kwiatkowski, a już zwłaszcza Senyszyn to jednak trochę problem.

Pytamy innych polityków ze ścisłych władz PO. - Wszyscy, którzy staną po dobrej stronie mocy, są potrzebni. Trudno jednak mówić dziś o wspólnocie programowej z kołem PPS, na to jest za wcześnie - mówi Wirtualnej Polsce wiceprzewodnicząca PO Izabela Leszczyna.

Inni nasi rozmówcy z Platformy nieoficjalnie przekonują, że Donald Tusk - który chce zawalczyć o głosy wyborców z małych miast - z Senyszyn czy Rozenkiem na pokładzie nie będzie mieć szans na prowincji.

Mają zbyt, że tak powiem, mocne poglądy. O ile Andrzej jeszcze by przeszedł, bo ma dość łagodne usposobienie i miłą powierzchowność, tak Senyszyn na listach Platformy byłaby jak Sylwia Spurek w radzie związku łowieckiego. To się nie wydarzy - mówi nam poseł PO.

Tusk chce zatopić politycznie Czarzastego

Donald Tusk nie wymienił Lewicy podczas sobotniego posiedzenia Rady Krajowej PO jako ewentualnego partnera Platformy w przyszłych wyborczych koalicjach. Liczy na wsparcie ze strony konkretnych osób, które pomogą mu zatopić politycznie Czarzastego. Tak jak wspomniana Gabriela Morawska-Stanecka - polityk z dużą klasą, niekontrowersyjna, z doświadczeniem i powagą wicemarszałkini, a także dobrymi kontaktami w PO, co nie jest bez znaczenia.

Morawska-Stanecka powtarza w mediach, że "najważniejszym planem jest pokonanie PiS-u z całą demokratyczną opozycją". - Jeżeli opozycja się nie zjednoczy, to PiS-u nie pokonamy, to jest jasne - powiedziała wicemarszałkini w TVN24.

Jak przyznaje w rozmowie z WP Izabela Leszczyna: - Z panią marszałek Morawską-Stanecką współpracujemy w Senacie i to jest bardzo dobra współpraca. Osobiście bardzo ją lubię i cenię, mogę o niej powiedzieć same pozytywne rzeczy, pani marszałek reprezentuje nasz wspólny region. Jeśli udało się w Senacie, to trzeba szukać podobnych rozwiązań w Sejmie. Współpraca jest absolutnie możliwa.

PO w ostatnich latach zawiązała współpracę z kilkoma znaczącymi politykami lewicy: Markiem Borowskim, Dariuszem Jońskim, Katarzyną Piekarską, Barbarą Nowacką czy Grzegorzem Napieralskim. To grono tuż przed wyborami - jak zapewniają politycy PO - na pewno się poszerzy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (161)