"Rosyjska prokuratura tuszuje sprawę Litwinienki"
Aleksander Goldfarb, przyjaciel b. agenta
rosyjskich służb specjalnych Aleksandra Litwinienki, odrzucił hipotezę rosyjskiej prokuratury, według której otrucie
Litwinienki mógł zlecić były szef koncernu Jukos Leonid Niewzlin.
28.12.2006 | aktual.: 28.12.2006 07:14
Oskarżenia wobec Niewzlina to "próba zatuszowania sprawy" - powiedział Goldfarb, mieszkający w Londynie rosyjski dysydent, związany ze skłóconym z Kremlem miliarderem Borysem Bieriezowskim. Odpowiedzialnością za śmierć Litwinienki obarcza on władze rosyjskie.
Litwinienko zmarł w Londynie 23 listopada w następstwie zatrucia radioaktywnym polonem. Krótko przed zgonem oświadczył, iż padł ofiarą osobistej zemsty prezydenta Rosji Władimira Putina.
Rosyjska prokuratura generalna ogłosiła, że zabójstwo mógł zorganizować Niewzlin, jeden z byłych szefów zbankrutowanego koncernu naftowego Jukos. Mieszkający obecnie w Izraelu były dyrektor Jukosu był jedną z najważniejszych postaci w otoczeniu współwłaściciela koncernu, Michaiła Chodorkowskiego. Rosyjskie władze ścigają go listem gończym.