Rosja. Władimir Putin będzie bezkarny. Dożywotnia nietykalność
Duma właśnie uchwaliła przepisy, które pozwolą prezydentom Rosji na absolutną bezkarność. Władimir Putin będzie nietykalny nie tylko jako prezydent, ale także gdy z tym urzędem się pożegna. Otrzyma - tak, jak jego poprzednicy - dożywotni immunitet.
09.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 19:21
Duma Państwowa Rosji przyjęła w środę poprawki do ustawy o gwarancjach nietykalności byłych prezydentów. Przewidują one pełny immunitet, także za ewentualne przestępstwa popełnione już po odejściu z urzędu.
"Prezydent Federacji Rosyjskiej, który zakończył pełnienie urzędu, korzysta z nietykalności. Nie może on zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej ani administracyjnej, a także być zatrzymany, aresztowany, przeszukany, przesłuchany, a także poddany kontroli osobistej” - głosi zapis w nowej ustawie. Do jej wejścia w życie wymagane jest jeszcze podpisanie przez prezydenta.
Portal Meduza.io ocenia, że nowa ustawa "pozwala de facto byłym prezydentom po odejściu z urzędu popełniać wiele przestępstw karnych i administracyjnych”.
Władimir Putin praktycznie nietykalny
Bardzo poważnie komplikuje bowiem procedurę pozbawienia byłego prezydenta nietykalności. Aby odebrać immunitet byłemu prezydentowi Izba wyższa Dumy, (Rada Federacji) będzie musiała zagłosować za aktem oskarżenia przygotowanym przez izbę niższą Dumy po tym, jak Sąd Najwyższy potwierdzi, że działania prezydenta miały znamiona przestępstwa, a Sąd Konstytucyjny orzeknie, że zachowano wymagane procedury przy wysunięciu aktu oskarżenia.
Obecna ustawa pozbawia prezydenta immunitetu po tym, jak Komitet Śledczy rozpocznie sprawę karną w związku z popełnieniem ciężkiego przestępstwa, Duma wyrazi zgodę na pozbawienie nietykalności i odpowiednią decyzję podejmie Rada Federacji.
Ustawa jest jedną z nowelizacji przedstawionych w ramach reformy konstytucyjnej w Rosji. W jej ramach "wyzerowane” zostały kadencje dotychczasowych prezydentów (Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa). Obecny prezydent będzie mógł dzięki temu kolejny raz (już piąty) ubiegać się o prezydenturę.