ŚwiatRopuchy kolejnym australijskim ekokoszmarem

Ropuchy kolejnym australijskim ekokoszmarem

Ropuchy kururu (bufo marinus), nazywane
też agami, do Australii wprowadzone jako broń biologiczna
przeciwko szkodnikom upraw trzciny cukrowej, stają się koszmarem
ekologicznym - pisze czasopismo "Nature".

Ropuchy kolejnym australijskim ekokoszmarem
Źródło zdjęć: © AFP

16.02.2006 | aktual.: 16.02.2006 13:02

Okazuje się, że kururu, dotąd dość powolne, poruszają się coraz szybciej i pokonują coraz większe odległości. Od czasu przywiezienia ich w 1935 roku do stanu Queensland, opanowały już ponad milion kilometrów kwadratowych - relacjonuje na internetowych stronach BBC.

Agi ważą do 2 kg i są największymi z ropuch. Długość ich ciała dochodzi do 25 cm, szerokość - do 15. Szybko okazało się, że australijskie szkodniki są dla nich niedostępne, ponieważ aga nie dosięga do górnych części trzciny. Ropuchy opuściły więc suche i niegościnne plantacje, same stając się plagą. Są tak liczne, że zawędrowały na podwórka gospodarstw, gdzie nawet psy wolą oddać im swoją karmę, niż narazić się na kontakt z ich jadowitą skórą.

Biolog ewolucyjny Ben Phillips z Uniwersytetu w Sydney bada przemieszczanie się ag. Jego zespół łapał ropuchy, mierzył i umieszczał na ich ciele nadajniki radiowe, aby śledzić zasięg i tempo rozprzestrzeniania się tej kolejnej po sławnych królikach plagi.

Okazało się, że ropuchy, które jako pierwsze docierają do nowego terytorium, mają najdłuższe nogi, a te, które przybywają jako ostatnie - mają nogi najkrótsze. Co więcej, te, które dokonują inwazji nowego obszaru, mają nogi dłuższe od ag z Oueensland. Ale nie tylko nogi mają dłuższe - poruszają się z pięciokrotnie większą prędkością niż ich pramatki sprzed 76 lat z Queensland. Rocznie pokonują średnio odległość 55 km, a jak na ropuchę to "naprawdę długi skok" - wyjaśnia doktor Phillips.

Zdaniem naukowców, odkrycie wskazuje na to, że ewolucja faworyzuje agi długonogie, przemieszczające się dalej i szybciej. Tym samym szybciej niż dotąd agi opanowują nowe obszary.

Zdaniem naukowców są one przyczyną koszmaru ekologicznego, ponieważ zabijają wiele rodzimych stworzeń - węży, jaszczurek i drapieżnych ssaków. Wyposażone są w gruczoły wydzielające bardzo silny jad, który zabija atakujące je zwierzęta. Zaczęły wypierać rodzime żaby, zjadają też pszczoły miodne.

Jak dotąd nie znaleziono skutecznego sposobu opanowania ropuszej inwazji, która zbliża się już do Darwin. Jak ją kontrolować to pytanie warte 64 miliony dolarów- mówi Phillips. Dużo czasu i pieniędzy poszło już na próby wzięcia tych ropuch pod kontrolę, ale wciąż jest z tym problem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)