Rewolucja w Austrii. To sygnał alarmowy dla Niemiec

W Austrii kanclerzem może zostać polityk skrajnej prawicy Herbert Kickl, gdyż skłócone partie demokratyczne nie zdołały powołać rządu. Komentatorzy ostrzegają przed podobnym scenariuszem w Niemczech po lutowych wyborach do Bundestagu.

Herbert Kickl
Herbert Kickl
Źródło zdjęć: © PAP | MAX SLOVENCIK
Adam Zygiel

"Słabnące partie centrum zaprzepaściły szansę porozumienia. Okazało się, że możliwy jest jedynie rząd pod przewodnictwem Herberta Kickla" - pisze Verena Mayer z "Sueddeutsche Zeitung". Austria jest małym krajem, ale w przeszłości służyła za laboratorium politycznych procesów - kontynuuje autorka, przypominając, że w latach 90. wraz z Joergiem Haiderem "narodził się europejski populizm prawicowy".

W Austrii realizowany jest scenariusz polegający na tym, że bez udziału lub wręcz przewodniej roli partii częściowo skrajnie prawicowych nie można utworzyć rządu. Kanclerzem może zostać człowiek, który chce chronić naród przed "elitami". Kickl przesunął i tak już skrajnie prawicową Wolnościową Partię Austrii (FPOe) jeszcze bardziej na prawo, dopuszczając do zbliżenia części ugrupowania do neonazistów i zwolenników teorii spiskowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wyzwania i zmiany w UE. Polska ma w tym jasny cel

"W Niemczech powinno się dokładnie obserwować rozwój sytuacji politycznej w sąsiednim kraju, gdzie Niemcy tak chętnie spędzają urlop. Na pierwszy rzut oka sytuacja wydaje się dziwaczna i pełna skandali. W rzeczywistości chodzi o rozpad dawnych partii narodowych i tempo, z jakim siły prawicowo-populistyczne i skrajnie prawicowe dochodzą do władzy. To może być schemat, który za kilka miesięcy być może będzie można obserwować w Niemczech" - konkluduje Mayer.

"Korzystają z konfliktu"

"Konserwatyści w Niemczech często i chętnie odcinają się od skrajnej prawicy", ale przykład Austrii pokazuje, jak szybko taka polityczna zapora może upaść - pisze Hannes Soltau na łamach "Tagesspiegel". Pomimo zapewnień z kampanii wyborczej konserwatywna Austriacka Partia Ludowa (OeVP) może pomóc prawicowemu populiście w sięgnięciu po stanowisko kanclerza, mimo że nikt jej do tego nie zmuszał i mogła znaleźć większość poza prawicowym marginesem. "Prawicowi populiści korzystają na konfliktach między demokratami. Dochodzą do władzy, gdy demokraci są skłóceni, a tradycyjni konserwatyści gotowi są im pomóc. To powinno prowadzić do podwyższonej czujności w kampanii wyborczej w Niemczech – przede wszystkim, jeśli chodzi o podejście (niemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej) CDU do (skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec) AfD" – czytamy w "Tagesspieglu".

Autor komentarza zwraca uwagę na zbliżenie konserwatystów do prawicowych populistów we Francji, Włoszech i w Szwecji. W Niemczech przewodniczący opozycyjnej CDU i kandydat na kanclerza Friedrich Merz odcina się słownie od AfD. Równocześnie zarzuca uchodźcom z Ukrainy wykorzystywanie niemieckiego systemu opieki społecznej i twierdzi, że ubiegający się o azyl zabierają Niemcom terminy wizyt u dentysty.

Politolodzy ostrzegają, że kopiowanie prawicowo-populistycznych poglądów przez inne partie nie funkcjonuje. Gdy ugrupowania demokratyczne przejmują radykalne hasła, prowadzi to do wzmocnienia antydemokratów – ostrzega komentator "Tagesspiegla".

FPOe wykorzystuje nie tylko zwrot w OeVP, ale przede wszystkim ogólne skłócenie partii centrum. Prezydent Austrii Alexander Van der Bellen nie miał wyjścia, jak tylko powierzyć Kicklowi misję utworzenia rządu - pisze Nikolas Busse we "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Na tle prawicowo-populistycznej fali, która ogarnęła wiele zachodnich społeczeństw, Austria jest wyjątkiem, ponieważ FPOe kilkakrotnie uczestniczyła już we władzy. Dotyczy to zarówno rządu centralnego w Wiedniu, jak i koalicji na poziomie landów. Nowością jest natomiast, że obecnie dostała szansę objęcia stanowiska kanclerza.

Nawet to nie jest czymś wyjątkowym w Europie. Dawno minęły czasy, gdy inne kraje UE nałożyły na Austrię sankcje z powodu udziału FPOe w rządzie. Dziś partia ma sojuszników nawet w Brukseli.

Prezydent Austrii, dawny polityk Zielonych, uzasadnił swoją decyzję powierzenia Kicklowi misji utworzenia rządu wymogami konstytucji i szacunkiem dla wyborców. W ustroju demokratycznym rzeczywiście musi to być zasadą, nawet jeśli reprezentuje się inne stanowisko polityczne. Ta zasada zbyt często jest pomijana w aktualnych debatach - podkreśla "FAZ".

FPOe korzysta na ogólnym braku jedności wśród partii politycznego centrum oraz ich niechęci do reform. Podobna sytuacja panuje w innych krajach europejskich. Zaniedbania partii mieszczańskich i lewicowych w kwestiach dotyczących migracji i gospodarki torują prawicowym populistom drogę do władzy – podsumował Busse.

Przestroga dla innych krajów?

Simone Schmollack z "Tageszeitung" pisze, że rozmowy koalicyjne w Austrii zakończyły się fiaskiem i krajowi grozi przejęcie władzy przez skrajnie prawicowego kanclerza. Demokratyczne partie w Niemczech powinny uważać, aby sytuacja nie powtórzyła się w ich kraju – podkreśla.

Na przykładzie Austrii widać, co może się wydarzyć, gdy demokratyczne partie nie są w stanie się porozumieć. "Zapora przeciwpożarowa przeciwko (skrajnej - PAP) prawicy, która w Austrii i tak jest krucha, ulega kompletnemu zawaleniu" – podkreśla komentatorka. W szeregach OeVP przewagę ma skrzydło, które od dłuższego czasu rozważało możliwość koalicji z FPOe.

"Austria zmierza w kierunku nacjonalizmu nowej jakości, który opiera się na neoliberalizmie, jeszcze większej wrogości do cudzoziemców i większym dystansie wobec Europy. Dla mieszkańców Niemiec powinien to być sygnał alarmowy i bodziec do protestu przeciwko prawicy (...)" – czytamy w "Tageszeitung".

Zdaniem komentatorki alarm dotyczy przede wszystkim partii demokratycznych, które po wyborach parlamentarnych w Niemczech 23 lutego muszą nastawić się na trudne negocjacje koalicyjne. Potrzeba "mniej partyjnego egoizmu, a więcej ponadpartyjnych kompromisów" - ocenia. Chodzi nie tylko o ustawy dotyczące ogrzewania budynków, spraw socjalnych i innych. "Stawką jest demokracja. W tej sytuacji partie demokratyczne ponoszą szczególną odpowiedzialność" – pisze w konkluzji Schmollack.

"Die Welt" zauważa, że stanowisko FPOe w wielu kwestiach pokrywa się z postulatami ruchów skrajnie prawicowych. Kierowana przez Kickla partia sprzeciwia się szczepieniom, jest otwarta na zbliżenie z Rosją i mówi o odwróceniu się od UE. W 2016 r. zawarła umowę o przyjaźni z kremlowską partią Jedna Rosja. "Die Welt" zwraca uwagę na zastrzeżenia zachodnich wywiadów wobec służb austriackich. Służby z innych krajów kierują ostrzeżenia o zamachach do austriackich placówek wojskowych, a nie do austriackiego wywiadu (DSN).

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (70)