Trwa ładowanie...
12-01-2011 12:03

Rewolta rozlewa się na kraj - 23 osoby nie żyją

Rozmieszczono wojsko w Tunisie, dokąd dzień wcześniej dotarła społeczna rewolta, w której udział biorą głównie młodzi ludzie buntujący się przeciwko bezrobociu. Od połowy grudnia w gwałtownych protestach w Tunezji - według władz - zginęły 23 osoby. Prezydent Zin el-Abidin Ben Ali zdymisjonował ministra spraw wewnętrznych i nakazał zwolnienie osób zatrzymanych podczas gwałtownych protestów.

Rewolta rozlewa się na kraj - 23 osoby nie żyjąŹródło: AFP
d4d7sxr
d4d7sxr

Pojazdy opancerzone i uzbrojeni żołnierze pojawili się na jednym z zachodnich przedmieść Tunisu, gdzie we wtorek wieczorem policjanci strzelali w powietrze, by rozproszyć tłum, który niszczył budynki, podpalał samochody i autobusy.

Zobacz zdjęcia z Tunezji: Ludzie chcą pracy, rząd odpowiada kulami.

Wojsko zostało także rozmieszczone w centrum Tunisu, m.in. na placu naprzeciwko francuskiej ambasady i katedry, gdzie doszło do demonstracji stłumionych przez policję. Żołnierze pojawili się także przed wejściem do siedziby państwowej telewizji.

Chcą odejścia prezydenta

Według świadków, w mieście Al-Kasrajn w środę manifestowało ok. 3 tys. osób, żądających ustąpienia prezydenta. To m.in. w tym mieście w weekend dochodziło do krwawo tłumionych manifestacji.

Podłożem trwających od trzech tygodni społecznych niepokojów jest według ich uczestników wysokie bezrobocie wśród ludzi młodych, korupcja oraz represyjny rząd. Władze uważają, że do aktów przemocy podżegają nieliczni ekstremiści, uzbrojeni w koktajle Mołotowa i stalowe pręty.

d4d7sxr

Tunezyjski premier Mohammed Ghannuszi przekazał informację o utworzeniu specjalnej komisji, badającej korupcję i działania niektórych przedstawicieli władz. Oświadczył również, że zdymysjonowano ministra spraw wewnętrznych Rafika Belhadża Kasima, a zastąpi go Ahmed Friaa.

Krew na ulicach

Według władz w ostatnich gwałtownych demonstracjach na zachodzie kraju, m.in. w Al-Kasrajn, zginęło 21 osób. Policja miała do nich strzelać w obronie własnej.

Wcześniej informowano o śmierci czterech osób w trakcie protestów; dwie z nich popełniły samobójstwo.

Oficjalnie bez pracy jest 14% Tunezyjczyków, jednak wśród młodych mieszkających poza zamożnymi rejonami turystycznymi odsetek ten jest znacznie wyższy.

d4d7sxr

Policja odebrała mu wszystko

W związku ze społeczną rewoltą, która wybuchła 17 grudnia po samospaleniu młodego Tunezyjczyka, od wtorku wszystkie szkoły i uczelnie w kraju są zamknięte.

26-letni Mohamed Bouazizi podpalił się przed budynkiem rządowym w Sidi Bouzid na znak protestu przeciwko bezrobociu. Policja skonfiskowała mu wózek z warzywami i owocami.

Społeczne niepokoje na tle bezrobocia w Tunezji nie mają precedensu od czasu, gdy 23 lata temu władzę objął obecny prezydent Zin el-Abidin Ben Ali.

d4d7sxr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4d7sxr
Więcej tematów