PolskaReliga nie da "się rozwścieczyć" na debacie PO

Religa nie da "się rozwścieczyć" na debacie PO

Minister zdrowia Zbigniew Religa nie weźmie
udziału w sobotniej debacie nt. sytuacji w służbie zdrowia,
organizowanej w Sejmie przez Platformę Obywatelską. W liście do szefa PO Donalda Tuska wyjaśnił, że nie może przyjąć zaproszenia na spotkanie, które może okazać się "ponowną próbą 'rozwścieczenia' go".

02.03.2007 | aktual.: 02.03.2007 16:15

Religa poczuł się dotknięty wypowiedziami formułowanymi pod jego adresem m.in. przez Ewę Kopacz, która odpowiada za sprawy zdrowia w "gabinecie cieni" Platformy. Kopacz zaapelowała do ministra zdrowia, aby wziął udział w debacie. Zapewniła jednocześnie, że Platforma chce razem z Religą walczyć z patologiami w służbie zdrowia.

Do udziału w sobotniej debacie pod hasłem "Razem dla pacjenta" Platforma zaprosiła ministra zdrowia, samorządowców, dyrektorów szpitali, rektorów akademii medycznych oraz przedstawicieli Krajowej Rady Komorniczej.

W przekazanym PAP liście do Tuska Religa napisał, że zaproszenie do debaty przyjął początkowo "z dużą nadzieją". "Zawsze podkreślałem potrzebę rzetelnej debaty publicznej nad zasadniczymi problemami ochrony zdrowia i konieczność możliwie szerokiego konsensusu głównych sił politycznych. Dlatego chętnie uczestniczę w wymianie poglądów z przedstawicielami każdej opcji politycznej i z każdym ekspertem, jeżeli tylko płaszczyzną tej dyskusji jest obopólna chęć faktycznego rozwiązania problemów ochrony zdrowia" - zadeklarował w liście.

Religa twierdzi, że jego "szczery zamiar" uczestnictwa w debacie został "niemile skonfrontowany" z publicznymi wystąpieniami przedstawicieli PO 20 lutego br.

Posłowie PO skrytykowali wówczas jako "pokaz siły" sposób zatrzymania (na terenie szpitala) przez Centralne Biuro Antykorupcyjne Mirosława G. ordynatora kliniki kardiochirurgii szpitala klinicznego MSWiA w Warszawie.

"Ze zdziwieniem i pewną konfuzją przyjąłem nieprawdziwe stwierdzenia pod moim adresem formułowane przez Panią poseł Ewę Kopacz. Nie mam wątpliwości, że członkom Platformy Obywatelskiej, tak jak i mnie, zależy na poprawie poziomu opieki zdrowotnej w Polsce i walce z patologiami. Dlatego sformułowań typu 'plan Religi jest prosty: zanim utworzy sieć szpitali i zamknie szpitale, postanowił zamknąć lekarzy' nie mogę traktować inaczej, jak tylko w kategoriach politycznej retoryki. Retoryki być może efektownie prezentującej się w środkach masowego przekazu, lecz w gruncie rzeczy bezproduktywnej" - napisał Religa w liście do Tuska.

Jak stwierdził, nie może przyjąć zaproszenia na spotkanie, które może okazać się "ponowną próbą 'rozwścieczenia' go - jak publicznie określiła pani Kopacz swoje ostatnie wystąpienie sejmowe - a nie okazją do wspólnego poszukiwania optymalnych rozwiązań".

Religa zapewnił Tuska w liście, że "drzwi ministerstwa są otwarte". "Podtrzymuję moje zaproszenie do rozmów i wspólnego działania dla dobra pacjentów i pracowników ochrony zdrowia" - napisał.

Panie ministrze, niech pan się nie boi, to ma być debata publiczna, nie atak na pana osobę. Wspólnie z dyrektorami (szpitali) i samorządowcami możemy rozwiązać wiele problemów, możemy podjąć decyzje do kierunku reform, o których dzisiaj, mówiąc delikatnie, nie bardzo ma pan pojęcie - powiedziała Kopacz w Sejmie.

Chcemy panu pomóc, nie dlatego, że pana lubimy - choć pana szanujemy - ale chcemy pomóc naszym pacjentom, naszym dyrektorom szpitali i naszym lekarzom, którym pozostało tylko jedno - albo ewakuować się z tego kraju, bo nie mają swoich miejsc pracy i kiepsko zarabiają, albo bronić się przed kolejnymi atakami tych, którzy wchodzą w maskach na oddziały i próbują udowadniać (lekarzom), jak bardzo są nieuczciwi - stwierdziła.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)