Reklama z hymnem oburzyła Chińczyków
Chińscy prawnicy apelują o ochronę hymnu narodowego po pojawieniu się SMS-ów z jego parafrazą, nawołującą do inwestowania na giełdzie - pisze dziennik "Beijing Evening News".
09.05.2007 | aktual.: 09.05.2007 18:40
"Marsz Ochotników", przyjęty jako hymn narodowy przez partię komunistyczną w 1949 roku, wzywa obywateli, by nie byli niewolnikami, powstali i śmiało ruszyli naprzód, pod nieprzyjacielskim ostrzałem bronić narodu, który znalazł się największym niebezpieczeństwie.
Rozsyłana masowo w ostatnich dniach na telefony komórkowe w Pekinie parafraza wzywa obywateli, by "powstali" i "inwestowali wszystkie swe fundusze w kuszącą giełdę". Do serca weź "marzenie o bogactwie z dnia na dzień", "Naprzód marsz! Marsz! Marsz!" - nawołuje.
Według profesora socjologii Xia Xueluana z Uniwersytetu Pekińskiego SMS jest wyrazem postawy udziałowców, którzy "z optymizmem patrzą na rynek", ale hymn narodowy "jest głosem Chin, symbolem narodowym i powinien być szanowany".
Główny indeks chińskiej giełdy w środę skoczył niemal o dwa procent.
Prawnik z Pekinu Wei Xiaodong zaapelował, by uchwalono ustawę, która chroniłaby godność hymnu - pisze "Beijing Evening News".
W styczniu z rosyjskiej telewizji wycofano reklamowy spot gumy do żucia, w którym wykorzystano "Marsz Ochotników" jako podkład dźwiękowy. Do wycofania doszło po oficjalnym proteście chińskiej ambasady i groźbie bojkotu produktów firmy Wrigley przez tysiące Chińczyków.
Agencja reklamowa BBDO tłumaczyła się wówczas, że kupiła prawa do muzyki od brytyjskiego banku melodii przeznaczonych do komercyjnego wykorzystania, a nazwa utworu nie wskazywała, że jest to chiński hymn państwowy.