Referendum pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka przełożone na godz. 14.00
• Nie ma porozumienia między dyrekcją CZD a pielęgniarkami
• Pielęgniarki poinformowały, że nie wykluczają zaostrzenia formy protestu
• "Zastanawiamy się nad możliwością odejścia całkowitego od łóżek pacjentów, ewentualnie złożenia wypowiedzeń"
• Referendum w tej sprawie zostało przełożone na godz. 14.00
Referendum pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka przełożone na godzinę 14.00. Siostry mają w nim zadecydować o dalszej formie protestu w sprawie płac. Protestujące wyjechały z Centrum na zebranie zarządu Regionu Mazowieckiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Jak mówiła wcześniej dziennikarzom przewodnicząca związku pielęgniarek i położnych w CZD Magdalena Nasiłowska, podczas czwartkowych rozmów dyrekcja szpitala nie przedstawiła strajkującym nowej propozycji, a jedynie "wirtualne rozwiązania". - Bardzo nam przykro, że nie ma porozumienia, ale widzimy, że nie ma dobrej woli porozumienia ze strony dyrekcji - powiedziała.
Zdaniem Nasiłowskiej dyrekcja szpitala "gra na przeczekanie". - Nie ma terminu, nie ma kolejnych rozmów, nie ma propozycji i nie słyszymy, żeby była chęć rozmawiania - dodała.
Referendum ws. zaostrzenia protestu
Nasiłowska poinformowała, że w związku z tym pielęgniarki nie wykluczają zaostrzenia formy protestu - Koleżanki zastanawiają się nad odejściem całkowicie od łóżek albo złożeniem wypowiedzeń - powiedziała. - Może ktoś jeszcze będzie miał inne pomysły, zobaczymy - dodała.
- Nikt nas nie traktuje poważnie. Nie możemy tak dłużej ciągnąć i po prostu zastanawiamy się nad możliwością odejścia całkowitego (od łóżek pacjentów), ewentualnie złożenia wypowiedzeń - powiedziała.
Zapewniła także, że w szpitalu cały czas normalnie odbywają się planowe operacje, a w placówce znajduje się ponad 200 dzieci. Na oddziałach pracuje oddziałowa i jedna pielęgniarka. - My tak pracowałyśmy normalnie przed strajkiem, tylko oddziałowa miała inne kompetencje i co innego robiła - wyjaśniała.
Rzeczniczka szpitala Katarzyna Gardzińska nie rozmawiała z dziennikarzami.
Negocjacje z pielęgniarkami
W środę w szpitalu prowadzono negocjacje z udziałem mediatorów; rozmowy przerwano późnym wieczorem, miały być wznowione w czwartek. W środę wieczorem Nasiłowska mówiła dziennikarzom, że większość punktów porozumienia została omówiona, a jeden pozostał sporny.
Pielęgniarki i położne z Instytutu "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka" rozpoczęły strajk 24 maja. Spór zbiorowy pielęgniarek z dyrekcją trwa od grudnia 2014 r.
Od początku protestu pielęgniarki odmawiają odpowiedzi na pytania mediów, jakie konkretnie są ich oczekiwania finansowe oraz jakie dopuszczają propozycje kompromisowe. Nie chcą mówić o pieniądzach, ponieważ - jak tłumaczą - postulat finansowy jest jednym z wielu.
W CZD jest zatrudnionych 791 pielęgniarek i 9 pielęgniarek kontraktowych. Pielęgniarki przekonują, że każdego dnia w szpitalu brakuje ich ok. 70. Średnia płaca pielęgniarki w Instytucie - jak podaje dyrekcja - to wraz z dodatkami 4,9 tys. zł brutto, zależy ona m.in. od stażu pracy i specjalizacji. Pielęgniarka bez doświadczenia otrzymuje płacę zasadniczą w wysokości ok. 2,5 tys. brutto, a po okresie próbnym również dodatki.
Sytuacja finansowa szpitala od lat jest trudna. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł na wtorkowym posiedzeniu komisji zdrowia ocenił ją wręcz jako dramatyczną. Zadłużenie placówki wzrosło w ostatnich latach z 68 mln zł w 2007 r. do ponad 336 mln zł. Dyrekcja szacuje, że pierwsze kilka dni strajku pielęgniarek kosztowało ok. 4 mln zł.
Rada Naukowa Instytutu ocenia, że obecna sytuacja placówki jest skutkiem wieloletnich zaniedbań systemowych i podkreśla, że aby ją uzdrowić konieczne są m.in. zmiany systemu finansowania wysokospecjalistycznej opieki. Resort zapowiada podwyższenie wyceny specjalistycznych świadczeń pediatrycznych.
Centrum Zdrowia Dziecka realizuje świadczenia zdrowotne dla dzieci i młodzieży z zakresu lecznictwa szpitalnego, ambulatoryjnego oraz rehabilitacji. Szpital dysponuje ponad pół tysiącem łóżek dla dzieci i młodzieży z najpoważniejszymi problemami zdrowotnymi oraz wieloma specjalistycznymi poradniami. Rocznie przyjmuje ok. 30 tys. pacjentów. Są tu wykonywane zabiegi, których nie przeprowadza się w żadnej innej placówce, np. przeszczepy wątroby u dzieci.
Z powodu strajku większość małych pacjentów musiała opuścić szpital. Ci, których stan zdrowia na to pozwalał, zostali wypisani do domu, wymagających leczenia szpitalnego odesłano do innych placówek, nie tylko w Warszawie, ale także w innych miastach na terenie kraju.