Mieszkańcy Radzymina skierowali wiele zawiadomień zarówno do urzędu, jak i do Eko Patrolu, jednak pies jak leżał, tak leży. Jedna z mieszkanek miasta twierdzi, że władze Radzymina pozostają obojętne na problem do tego stopnia, że nie uprzątnięto zwierzęcia, mimo że wokół niego koszono trawę.
Problemem są nieścisłe przepisy, które prowadzą do dobrze znanej w polskiej administracji "spychologii". Jako że pies leży na rogu al. Jana Pawła i ul. Norwida, nie wiadomo kto odpowiada za uprzątnięcie jego szczątek. Eko Patrol orzekł, że zwierzę znajduje się bliżej al. Jana Pawła, która jest drogą wojewódzką. Jak poinformował burmistrz Radzymina Krzysztof Chaciński, wedle przepisów, za utrzymanie porządku na niej odpowiada wyznaczona przez Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich firma.
Burmistrz zapowiada, że niebawem doprowadzi do przekazania zadania albo do wyboru jednego wspólnego wykonawcy, co powinno pozowlić uniknąć podobnego sporu w przyszłości.
Wobec braku skutecznej reakcji władz gminy i bierności Eko Patrolu, zbulwersowani mieszkańcy zastanawiają się, czy przenieść zwierzę bliżej ul. Norwida i złożyć nowe zgłoszenie. Do czasu rozwiązania kuriozalnego problemu zamierzają planować swoje spacery w taki sposób, by omijać feralne skrzyżowanie.
Zobacz także: Bójka po marszu św. Huberta. "Prowokacja"
Tę informację otrzymaliśmy od czytelnika. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl