Potwierdzili gotowość walki. Putin rozmawiał z Łukaszenką

Władimir Putin rozmawiał z Alaksanderm Łukaszenką
Władimir Putin rozmawiał z Alaksanderm Łukaszenką
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY
Justyna Lasota-Krawczyk

23.03.2024 11:33, aktual.: 23.03.2024 12:59

Władimir Putin odbył rozmowę z Alaksandrem Łukaszenką. Dyktatorzy potwierdzili gotowość do podjęcia wspólnej walki z terroryzmem. W krwawym zamachu w Moskwie zginęło ponad 100 osób, a ponad 120 zostało rannych.

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

Do ataku terrorystycznego w moskiewskiej sali koncertowej Crocus przyznało się Państwo Islamskie. Jego członkowie nie przedstawili jednak żadnych dowodów na potwierdzenie swojego stwierdzenia.

- Władimir Putin rozmawiał telefonicznie z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką, omawiali atak terrorystyczny w sali koncertowej w Crocus - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany przez kremlowską agencję Ria Nowosti.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Prezydent Białorusi złożył szczere kondolencje w związku z wczorajszym atakiem terrorystycznym w Moskwie. Strony potwierdziły gotowość współpracy w walce z terroryzmem - dodał Pieskow.

Strzelanina w Moskwie

W piątek przed koncertem zespołu Piknik do sali Crocus City Hall w Krasnogorsku na obrzeżach Moskwy wtargnęli uzbrojeni mężczyźni. W budynku doszło do eksplozji, w następstwie czego wybuchł pożar.

Materiały z miejsca zdarzenia praktycznie natychmiast pojawiły się w sieci. Było na nich widać uzbrojonych w broń automatyczną zamaskowanych mężczyzn, którzy metodycznie, z zimną krwią, strzelali do nieuzbrojonych cywilów.

W sobotę Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował, że liczba ofiar śmiertelnych zamachu wzrosła do ponad 100 i zapewne nadal będzie rosnąć. Głównymi przyczynami śmierci są rany postrzałowe, ale także zaczadzenie w wyniku pożaru.

Zamachowcy, których było co najmniej czterech (według niektórych podejrzeń nawet 20), zbiegli z miejsca zamachu. W sobotę rano pojawiły się nieoficjalne informacje o zatrzymaniach pierwszych podejrzanych.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także