ŚwiatPutin awansował gen. Władimira Benediktowa. W Smoleńsku był szefem sztabu

Putin awansował gen. Władimira Benediktowa. W Smoleńsku był szefem sztabu

Gen. Władimir Benediktow, który nadzorował z Moskwy proces sprowadzania przez smoleńskich kontrolerów polskiego Tu-154, został awansowany na dowódcę wojskowego lotnictwa transportowego w Rosji.
Jak informuje rosyjska prasa, dekret w tej sprawie podpisał Władimir Putin.

Putin awansował gen. Władimira Benediktowa. W Smoleńsku był szefem sztabu
Źródło zdjęć: © AFP | Natalia Kolesnikova

19.06.2013 | aktual.: 19.06.2013 12:06

Benediktow objął dowództwo wojskowego lotnictwa transportowego (BTA) 7 stycznia 2013 r. W dniu katastrofy smoleńskiej był szefem sztabu i zastępcą dowódcy tej strategicznej formacji rosyjskich Sił Powietrznych, funkcjonującej od 1955 r.

Zamierzenia nowego szefa BTA są bardzo ambitne: do 2020 r. wojskowe lotnictwo transportowe ma zostać całkowicie zmodernizowane. Może to mu się udać, bo według rosyjskich mediów za jego awansem stoi Siergiej Szojgu – obecny minister obrony, w 2010 r. szef resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych, a w latach 1988–1989 sekretarz Komitetu Miejskiego KPZR w Abakanie (potem prominentny polityk proputinowskiej Jednej Rosji). Z ust Szojgu padły w 2009 r. słowa, które mogły być odebrane jako bezpośrednia groźba wobec prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Proponując wprowadzenie w Rosji odpowiedzialności karnej za negowanie zwycięskiej roli ZSRS, powiedział: „Wówczas prezydenci niektórych państw, negujący ten fakt, nie mogliby bezkarnie przyjeżdżać do naszego kraju (…). Nic nie powinno być zapomniane. Ci, którzy targną się na naszą pamięć, nie powinni spokojnie spać i przyjeżdżać do Rosji”.

Towarzysz generał ze Smoleńska

Zaufany człowiek Szojgu – generał major Władimir Benediktow (ur. w maju 1963 r. w Niżnym Tagile na Uralu) – od dłuższego czasu należy do ścisłej grupy najwyższych dowódców sił zbrojnych. Od 2007 r. pełni funkcję zastępcy dowódcy i szefa sztabu dowództwa całego wojskowego lotnictwa transportowego Federacji Rosyjskiej.

Benediktow – jako pilot snajper oraz jako dowódca – może pochwalić się imponującym doświadczeniem wojennym. Brał udział aż w trzech wojnach: w Afganistanie i w obu konfliktach rosyjsko-czeczeńskich (w 1994 i 1999 r.). W Czeczenii dowodził krwawymi akcjami „antyterrorystycznymi” i powietrznymi operacjami specjalnymi. We wrześniu 2011 r. był zaś, jak informowała „Gazeta Polska Codziennie”, „jednym z dowodzących wspólnymi międzynarodowymi manewrami Rosji, Kazachstanu, Tadżykistanu i Kirgizji pod kryptonimem »Centr-2011«. Prowadzono je pod osobistym zwierzchnictwem prezydenta Miedwiediewa, z zaangażowaniem pełnego składu Sztabu Głównego Sił Zbrojnych i dowódców wszystkich rodzajów rosyjskiego wojska oraz ministrów obrony państw regionu. Benediktow kierował ćwiczeniami wojsk lotniczo-transportowych: Iły-76 zrzuciły desant 3000 żołnierzy sił specjalnych w różnych rejonach Rosji”.

10 kwietnia 2010 r. z Benediktowem, przebywającym wówczas w Moskwie, łączyli się kontrolerzy z wieży smoleńskiej. „Towarzyszu generale, podchodzi do trawersu, wszystko włączone” – meldował generałowi płk Nikołaj Krasnokucki tuż przed katastrofą polskiego tupolewa. Co zostało włączone? Tego nie wiadomo. Wiemy za to, że w wyniku rozmów na linii Smoleńsk–Moskwa nie zamknięto lotniska Siewiernyj (mimo złych warunków pogodowych). Rozmawiający z Benediktowem płk Krasnokucki nakazał bowiem sprowadzić samolot do wysokości 100 m i wydał decyzję zezwalającą na próbne podejście do lądowania.

Co ciekawe, pracownicy wieży smoleńskiej, zwłaszcza płk Krasnokucki, wyraźnie unikali wypowiadania nazwiska generała. Osobą, dzięki której poznaliśmy personalia dowódcy, jest telefonistka, musiała ona przekazać nazwisko kierownikowi lotów ppłk. Pawłowi Plusninowi, bo płk Krasnokucki, z którym wcześniej łączył się Benediktow, wyszedł na płytę lotniska.

(...)

Pełna wersja artykułu w najbliższym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.

Grzegorz Wierzchołowski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (295)