Protest w Warszawie: pocztowcy idą na kancelarię premiera
W Warszawie rozpoczęła się manifestacja pracowników Poczty Polskiej. Pocztowcy protestują przeciwko zwolnieniom i likwidacji placówek pocztowych.
Manifestanci przejdą z Torwaru przed kancelarię premiera, gdzie chcą przekazać szefowi rządu petycję. Protestujący domagają się w piśmie wstrzymania planów likwidacji ponad 1100 placówek pocztowych i co za tym idzie - grupowych zwolnień, które mają objąć 5 tysięcy pracowników.
Pocztowcy protestują również przeciwko planom przekształcenia niektórych placówek w agencje. Podstawową pocztową działalność przejąć miałyby małe sklepy, markety czy stacje benzynowe. Zdaniem pocztowej "Solidarności", to rozwiązanie najgorsze z możliwych rozwiązań, zarówno dla klientów, jak i pracowników poczty.
Związkowcy zapowiadają, że demonstracje nie skończą się na Warszawie. Po protestach w stolicy planowane są również demonstracje w Lublinie, Toruniu i Krakowie.
Premier zapowiedział w środę, że likwidacja placówek Poczty Polskiej ograniczy się do tych miejsc, gdzie będzie konieczna dla restrukturyzacji spółki. Donald Tusk podkreślił, że Poczta Polska wymaga zmian, a działania w niej podejmowane służą spółce. Szef rządu dodał, że już kilka tygodni temu zwrócił się do szefa resortu infrastruktury o monitorowanie procesu likwidacji placówek pocztowych i tam, gdzie istnieje poważne uzasadnienie społeczne dla ich dalszego istnienia, nie dojdzie do zamykania oddziałów.