Prokuratura wyjaśnia wyciek dokumentów z IPN

Prokuratura rozpoczęła wyjaśnianie
okoliczności wycieku z archiwum IPN w Lublinie wniosków złożonych
przez osoby pragnące uzyskać dostęp do swoich teczek. 18
wypełnionych formularzy przysłał do redakcji "Dziennika
Wschodniego" anonimowy czytelnik. Miał je znaleźć na wysypisku
śmieci.

27

Prokuratura rozpoczęła działania z urzędu na podstawie doniesień prasowych. We wtorek będzie przesłuchana autorka artykułu, która opisała sprawę w "Dzienniku Wschodnim".

- Postępowanie będzie zmierzało w kierunku artykułu 54 ustawy o IPN, który przewiduje karę od 6 miesięcy do 8 lat więzienia za ukrywanie, usuwanie bądź niszczenie bez upoważnienia dokumentów z archiwów Instytutu. Weźmiemy też pod uwagę ustawę o ochronie danych osobowych - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.

Rzeczniczka lubelskiego oddziału IPN Agata Fijuth przyznała, że dokumenty nadesłane do "Dziennika Wschodniego" rzeczywiście pochodzą z archiwum Instytutu. Nie chciała odpowiadać na pytania dotyczące warunków przechowywania dokumentów, zabezpieczeń i możliwości ich wynoszenia. - To wszystko będzie badała prokuratura - powiedziała Fijuth.

W poniedziałek do redakcji "Dziennika Wschodniego" w Lublinie nadeszło pocztą 18 kilkustronicowych wypełnionych IPN-owskch formularzy zawierających szczegółowe dane osobowe i informacje o wnioskodawcach, którzy wystąpili o nadanie statusu pokrzywdzonego i dostęp do swoich teczek. Podawali oni m.in. czy i kiedy byli przesłuchiwani przez organy bezpieczeństwa, czy w ich mieszkaniu dokonano przeszukania, czy przeciw nim prowadzono postępowanie karne, czy byli pozbawieni wolności.

Niektóre wnioski pochodziły od znanych w Lublinie osób, m.in. byłego rektora KUL. Wszystkie były złożone w 2006 r. Do dokumentów dołączony był lakoniczny list, w którym anonimowy nadawca podawał, że znalazł je na wysypisku śmieci. Redakcja skontaktowała się z niektórymi wnioskodawcami. Potwierdzili, oni, że składali takie wnioski i podawali informacje, które są w nich.

Takie formularze wypełnia się w trzech egzemplarzach. Jeden zatrzymuje wnioskodawca, a dwa pozostałe przechowywane są w archiwach IPN, w różnych zasobach.

Redakcja przekazała otrzymane dokumenty do IPN w Lublinie.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Ciężarna mieszkała w namiocie. Nie chciała zostawić chłopaka
Ciężarna mieszkała w namiocie. Nie chciała zostawić chłopaka
Szczególne podziękowania od Zełenskiego. "Udowodniliśmy to"
Szczególne podziękowania od Zełenskiego. "Udowodniliśmy to"
Niewiarygodne wykresy. AfD deklasuje konkurencję w kilku miejscach
Niewiarygodne wykresy. AfD deklasuje konkurencję w kilku miejscach
Sukces AfD w Niemczech. Centralna Rada Żydów zszokowana
Sukces AfD w Niemczech. Centralna Rada Żydów zszokowana
Trump powiedział, co myśli po wyborach w Niemczech
Trump powiedział, co myśli po wyborach w Niemczech
W klinice Gemelli leczą Franciszka. Prześwietliliśmy "papieski szpital"
W klinice Gemelli leczą Franciszka. Prześwietliliśmy "papieski szpital"
Sytuacja po wyborach w Niemczech. Ekspert: jestem pesymistą
Sytuacja po wyborach w Niemczech. Ekspert: jestem pesymistą
"Kenia" będzie rządzić Niemcami? SPD i Zieloni deklarują gotowość
"Kenia" będzie rządzić Niemcami? SPD i Zieloni deklarują gotowość
Tusk uderza w czuły punkt PiS. "Cztery razy więcej niż teraz"
Tusk uderza w czuły punkt PiS. "Cztery razy więcej niż teraz"
Pilny szczyt ws. Ukrainy. "To decydujący moment"
Pilny szczyt ws. Ukrainy. "To decydujący moment"
"Jesteśmy otwarci na rozmowy z CDU". Jest komunikat z AfD
"Jesteśmy otwarci na rozmowy z CDU". Jest komunikat z AfD
Papież dalej w stanie krytycznym. Nowy komunikat Watykanu
Papież dalej w stanie krytycznym. Nowy komunikat Watykanu