PolskaProces ws. FOZZ - sąd bada majątek oskarżonych

Proces ws. FOZZ - sąd bada majątek oskarżonych

Sąd Okręgowy w Warszawie, prowadzący proces w
sprawie afery Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (FOZZ),
bada stan majątkowy oskarżonych w sprawie. Okazało się,
że Dariusz Przywieczerski, który podał, iż nie ma majątku, nie
wykazał jednak nieruchomości w Warszawie, posiadanej do niedawna
wspólnie z żoną.

13.07.2004 16:05

Na początku procesu, w 2002 r., Przywieczerski - pytany standardowo przez sąd o dane osobowe i majątek oświadczył, że jako przewodniczący Rady Nadzorczej Universalu (wcześniej był prezesem tej spółki)
zarabia 2 tys. zł miesięcznie i nie posiada żadnego innego majątku. O niewielkim lub nawet żadnym stanie majątkowym mówili też inni oskarżeni.

Sąd postanowił zweryfikować te dane i zwrócił się do urzędu skarbowego o PIT-y Przywieczerskiego z ostatnich lat. Zobowiązał go też do przedłożenia aktów notarialnych związanych z domem, w którym mieszka. Sprawy majątkowe mają znaczenie przy wymiarze kary - sąd określając wysokość ewentualnej grzywny (jeśli skazałby oskarżonych) bierze pod uwagę zamożność podsądnego oraz społeczną szkodliwość jego czynu i to, czy dokonano go z chęci zysku.

Przywieczerski dostarczył notarialne wypisy. Prokuratura przedłożyła tymczasem sądowi odpisy z księgi wieczystej tej nieruchomości. Z dokumentów wynika, że działka w Wesołej-Starej Miłosnej, nabyta w 1993 r., jest współwłasnością małżeńską Przywieczerskiego i jego żony - oskarżony figuruje tam jako główny właściciel. Dopiero w czerwcu 2004 r. działkę i dom przepisano u notariusza w całości na żonę.

Pytany o to przez sędziego Andrzeja Kryże Przywieczerski tłumaczył, że działka i dom od początku były kupione za pieniądze żony, pochodzące ze spadku po jej matce. Oskarżony ocenił majątek teściowej na "ponad 100 tys. dolarów" - mówił o "biżuterii, diamentach i znacznej sumie w dolarach". Problem jednak w tym, że spadek był zapisany nie na żonę Przywieczerskiego, lecz na jej córkę, czyli wnuczkę spadkodawczyni.

Oskarżony nie odpowiedział na pytanie sądu, czy rodzice uzyskali zgodę sądu na dysponowanie w 1993 r. majątkiem nieletniej wówczas córki, gdy kupowali działkę i dom. Poza tym tłumaczył, że gdy kupowali z żoną dom, spisali umowę notarialną "standardową" - taką jak inni właściciele sąsiednich działek, bo robiono to wówczas hurtowo - stąd zapis o wspólności małżeńskiej.

Według Przywieczerskiego, w 2004 r. postanowił wreszcie uporządkować sprawy własnościowe i potwierdzić notarialnie to, co było faktem od początku - stąd przekazanie całkowitej własności domu żonie.

Proces w sprawie FOZZ dotyczy największej nierozliczonej afery gospodarczej, na której w latach 1989-1990 polskie państwo miało stracić 354 mln zł. Zdaniem prokuratury, pieniądze zostały albo przywłaszczone, albo rozdysponowane w sposób niezgodny z prawem na rzecz innych podmiotów gospodarczych - na cele nie związane z działalnością Funduszu, czyli z poufnym wykupem długu zaciągniętego przez władze PRL na Zachodzie w latach 70. i 80.

Jesienią 2001 r. proces przerwano, bo prowadząca go wtedy sędzia Barbara Piwnik została ministrem sprawiedliwości. Od września 2002 r. rozpoczęty od nowa proces prowadzi sędzia Kryże.

Na ławie oskarżonych zasiadają: były szef FOZZ Grzegorz Żemek, jego zastępczyni Janina Chim, szef Rady Nadzorczej (do niedawna prezes) spółki Universal Dariusz Przywieczerski oraz trójka biznesmenów. Grozi im do 10 lat więzienia. Nie przyznają się do zarzucanych czynów. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy.

Sądy - I, a potem II instancji - mają stosunkowo mało czasu na wydanie w tej obszernej sprawie prawomocnego wyroku. W 2005 r. zaczną się bowiem przedawniać zarzuty stawiane oskarżonym (niektóre, mniej ważne, już się przedawniły). Proces wchodzi właśnie w ostatnią fazę rozpatrywania sprawy w I instancji - niebawem sąd zacznie zaliczać do akt sprawy poszczególne dokumenty i udzieli głosu oskarżeniu oraz obronie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)