PolskaPrezydent odznaczył Irenę Anders i Juliusza Englerta

Prezydent odznaczył Irenę Anders i Juliusza Englerta

Prezydent Lech Kaczyński odznaczył
Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski Irenę Anders, wdowę
po generale Władysławie Andersie, i żołnierza AK Juliusza Englerta.

18.05.2007 | aktual.: 18.05.2007 15:19

Wręczając odznaczenia prezydent podkreślił, że odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1989 roku było sukcesem i zasługą także takich osób, które przez lata "przechowywały" polskość poza granicami kraju. Pogratulował odznaczonym i podziękował, że byli wierni idei wolnej, niepodległej Polski, która wielu osobom wydawała się nierealna.

Irena Anders i Juliusz Englert zostali odznaczeni za "wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej oraz za działalność polonijną i społeczną".

Żona generała Andersa powiedziała dziennikarzom, że jest niezmiernie szczęśliwa. Jak podkreśliła, jest przekonana, że jej mąż widzi ją w tej chwili.

Irena Anders w czasie wojny podtrzymywała na duchu polskich żołnierzy występami z towarzyszeniem zespołu Henryka Warsa. Dwa dni po bitwie pod Monte Cassino w 1944 roku, razem z innym polskimi artystami, wykonała po raz pierwszy pieśń "Czerwone Maki". Po wojnie wraz z mężem zamieszkała w Londynie, uczestniczyła w życiu polskiej emigracji. Występowała w programach artystycznych Radia Wolna Europa i BBC.

Juliusz Englert, żołnierz AK, brał udział w Powstaniu Warszawskim. Od 1946 roku mieszka w Anglii, od lat związany z Instytutem Józefa Piłsudskiego w Londynie, Instytutem Polskim i Muzeum im. generała Sikorskiego w Londynie oraz działającą w jego ramach Fundacją Sztandarów Polskich Sił Zbrojnych.

Jest autorem lub współautorem albumów historycznych. Ma na swym koncie, obok działalności dziennikarskiej (Dziennik Polski i Tygodnik Polski w Londynie) ponad 20 wystaw fotograficznych dokumentujących działalność polskiej emigracji politycznej w Wielkiej Brytanii.

Wspominając postać gen. Andersa prezydent podkreślił, że wyprowadził on z rosyjskiego piekła setki tysięcy Polaków - żołnierzy i cywili. Zaznaczył, że były czasy kiedy postać "gen. Andersa na białym koniu" była przedmiotem żartu ludzi sprawujących władzę, ale - jak dodał - na szczęście te czasy przeminęły.

Władysław Anders (1892-1970) był w latach 1914-17 oficerem kawalerii armii rosyjskiej, potem służył w I Korpusie Polskim w Rosji. Uczestniczył w Powstaniu Wielkopolskim i walczył w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920. We wrześniu 1939 roku Anders dowodził Nowogródzką Brygadą Kawalerii, następnie grupą operacyjną kawalerii. Walcząc jednocześnie z wojskami niemieckimi i sowieckimi, przebijał się w kierunku Lwowa. 29 września - dwukrotnie ranny w bitwie - dostał się do sowieckiej niewoli.

Przez dwa lata był więźniem NKWD, najpierw we Lwowie, potem na Łubiance w Moskwie. Odzyskał wolność po zawarciu porozumienia między gen. Władysławem Sikorskim a rządem radzieckim. Przystąpił do organizowania armii polskiej w ZSRR. Podejmował próby wyjaśnienia losu zaginionych oficerów polskich, organizował opiekę nad ludnością polską w ZSRR, stworzył też specjalną komórkę zajmującą się dokumentowaniem zbrodni sowieckich. W 1945 roku pełnił obowiązki Naczelnego Wodza. Protestował przeciwko uchwałom jałtańskim, podporządkowującym Polskę Stalinowi. W 1946 r. władze PRL pozbawiły go obywatelstwa polskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)